Na Dobry Początek...
Długo zastanawiałam się nad tym jak zatrzymać chwile, które są dla mnie ważne i cenne.
Obok tych, które zapisuję i ofiaruję kiedyś mojej Córce, postanowiłam zachować także te, które wiążą się z moją pasją jaką jest gotowanie i pieczenie...
Kuchnia jest i była zawsze ważnym elementem tradycji domu moich Rodziców, Dziadków a teraz także naszego Domu Na Grabinie. Jest pełna smaków, które wiążą się z ludźmi, historiami i uczuciami.
Tych, którzy tu trafią zapraszam więc Na Grabinę.
Do domu. Do mojej kuchni.
Pozdrawiam Was ciepło
Monika
piątek, 24 lipca 2009
Takie powiedziane :)
*On i Ona przy stole. Obrażeni na siebie. O jej kosmiczny rachunek telefoniczny. Wydzwoniony z konieczności, oczywiście. Wpada małe K., orientuje się w sytuacji i rzuca: nooo, dajcie sobie po buziaku i do roboty...
*K: nie zasnę z tatą, bo on pierwszy zasypia przede mną.
*K. 6 lat do swojego taty, na hasło „idziemy się myć” – wyjdź z łazienki będę się rozbierała... On -???!... ale wychodzi.... Po chwili K. otwiera drzwi stojąc jak Pan Bóg ją stworzył : to już mnie umyj...
*Córeczko, a myślałaś już kiedyś kim byś chciała zostać w przyszłości, jak będziesz dorosła...jak skończysz studia...(wpoić: naturalny element edukacji)...
Ja Mamuś, to bym chciała, tak strasznie mocno być tą panią co obiady dzieciom gotuje w przedszkolu....
*Do córki przyjechała koleżanka. K. strasznie ją lubi, ja także – koleżankę K. i jej mamę.
Po zabawach w błocie, myję dziewczynki w misce, a koleżanka K. do mnie mówi: ...ciociu ile ty masz lat... 32 – odpowiadam. Dziewczynka pyta dalej: ciociu a dlaczego ty masz takie małe piersi...?. Nadal spokojnie: bo widzisz Kochanie, jedni są niscy, inni wysocy, jedni maja jasne włosy, inni ciemne, tak samo kobiety mają różne piersi.
Na co dziewczynka do mnie: no widzisz, moja mama jest młodsza od ciebie i ma większe piersi...
Śmieję się sama do siebie, ale spoglądam na K. Stoi obok i gotuje się z wściekłości... Głowa spuszczona, napowietrzone poliki i zaciśnięte usteczka... Moja Kochana Gwiazdeczka...
*Może z braku telewizora, może z zamyślania, szukając kliszy do aparatu zapatrzyłam się raz na wielkie ekrany telewizyjne w dziale RTV supermarketu. Wyświetlali pokaz mody na kanale fashion tv... A ja przez chwilę zawiesiłam się niczym zaczarowana... K. spojrzała na mnie, wzięła mnie za rękę i powiedziała: „choć i tak jesteś od nich tysiąc razy ładniejsza...”...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
MOniś, nie wiem, czy to przeczytasz, bo może nie masz powiadomień o starych postach... Ale zaryzykuję ;)
OdpowiedzUsuńCzytam i się uśmiecham. Pięknie, pięknie.A najfajniejsze to z myciem Karoli :)))
PS Twoje archiwa na jesienny wieczór to strzał w dziesiątkę. Kiedyś oglądałam, teraz czytam.
:***
Przeczytałam, bardzo się cieszę!!!!
OdpowiedzUsuńDziękuje
M :*****
O rany julek!
OdpowiedzUsuńMasz obłędnie, wspaniałą córkę!:)
Uśmiałam się i wzruszyłam.
Może to stary posta ale tak ciepły... pięknie piszesz o swojej rodzinie, o uczuciach. Pozdrawiam i dobrej nocy życzę.
OdpowiedzUsuń