Na Dobry Początek...
Długo zastanawiałam się nad tym jak zatrzymać chwile, które są dla mnie ważne i cenne.
Obok tych, które zapisuję i ofiaruję kiedyś mojej Córce, postanowiłam zachować także te, które wiążą się z moją pasją jaką jest gotowanie i pieczenie...
Kuchnia jest i była zawsze ważnym elementem tradycji domu moich Rodziców, Dziadków a teraz także naszego Domu Na Grabinie. Jest pełna smaków, które wiążą się z ludźmi, historiami i uczuciami.
Tych, którzy tu trafią zapraszam więc Na Grabinę.
Do domu. Do mojej kuchni.
Pozdrawiam Was ciepło
Monika
środa, 3 listopada 2010
Zakwas, mąka i trochę wiary :) Chleb żytni.
Od kilku dni Grabinę dzień po dniu wypełnia zapach gorącego chleba.
- Dziewczyno kto to przeje?!!!
-...spokojnie, chętni się znajdą :)...
Dziś chleb, który za mną długo chodził.
66 Percent Soudough Rye J. Hamelmana
Brzmi dumnie :D Czyż nie?...:D
A tak na serio to strrrrasznie się cieszę, że mi się upiekł, bo ja także Kochani - z zachwytem i podziwem długo jedynie przyglądałam się pięknym wypiekom Liski, Poli, Gospodarnej Narzeczonej, Ali, Tatter...i długo by jeszcze wymieniać bardziej doświadczone Koleżanki ;)
Zakwas mój żytni ma już pełne 3. latka, kiedy w domku jest ciepło pięknie pracuje i pachnie jabłkami ;P I tak, przy malutkiej ilości drożdży powstają kolejne chlebki.
Zapewniam Was, że każdy kto ma zakwas i mąkę w końcu upiecze ten chleb.
Jak to moja Mama powtarza:
Nie święci garnki lepią!
To do pieczenia! :)))
CHLEB ŻYTNI na zakwasie
66 Percent Soudough Rye
J. Hamelman, na podstawie książki "Bread"
z moimi zmianami
składniki podaję w uncjach (miara dostępna w większości wag elektronicznych)
Składniki zaczynu:
10.0 oz mąki żytniej typ 720
2.8 oz mąki żytniej razowej typ 2000
2 łyżki zakwasu żytniego, dokarmionego 12 godzin wcześniej
10.2 oz wody
Ciasto chlebowe:
9.8 oz mąki żytniej 720
11.7 oz mąki zwykłej pszennej (powinna być wysoko glutenowa)
13.8 oz wody
1 łyżka stołowa soli
1 łyżeczka drożdży instant
1 lb 7 oz zaczynu (czyli całość, minus ok. 2 łyżki stołowe)
Składniki zaczynu łączę wieczorem w plastikowej misce, którą zakrywam folią spożywczą i odstawiam w ciepłe miejsce. Zaczyn leżakuje 14-16 godzin.
Następnego dnia, w dużej misie miksera łączę składniki ciasta chlebowego, dodając zaczyn i wyrabiając wszytko przez 3 minuty wolno i 2 min. nieco szybciej (ja używam miksera z hakiem do zagniatania :)
Wyrobione ciasto zakrywam folią spożywczą i odstawiam na godzinę w ciepłe miejsce.
Ciasto przekładam do koszyka do wyrastania chleba, wyłożonego lnianą ściereczką i obficie wysypanego mąką.
Ciasto wyrasta kolejną godzinę.
W tym czasie nagrzewam żeliwny garnek, razem z pokrywą - w piekarniku - do temperatury 240 st.
Wyrośnięty chleb szybkim ruchem przekładam do garnka, zakrywam pokrywą i piekę 20 minut pod przykryciem i kolejne 25 minut bez pokrywy, zmniejszając temperaturę w ostatniej fazie pieczenia na 220 st.
Smacznego!
M.
Uwagi :)
Przepis jest przeze mnie uproszczony.
Nie sprawdzam temperatury pomieszczenia, trzymam chleb w najcieplejszym miejscu - przy kuchni lub kominku.
Temperaturę piekarnika ustawiam tak naprawdę na wyczucie - gdyż każdy piekarnik piecze inaczej. U mnie jest to rzeczywiście 240 i 220 st.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Piękny ten chlebek Moniś. Jaką ma cudowną skórkę:)
OdpowiedzUsuńMniam:)
Pozdrowienia:)
cudowny, cudowny !
OdpowiedzUsuńalez przepiekny chlebek!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńMonis-ja jestem z tych,co sie caly czas obawiaja pieczenia chlebka :( kurcze...no....:( zabieram sie do nich od dawna,jak pies do jeza i nadal nic....:(
Usciski srodowe :)
Monis, zachwycajacy chlebek, gratuluje! A ta skorka...boska. Ja zglaszam sie do konsumpcji jesli bedzie brakowac chetnych :))
OdpowiedzUsuńBuziaczki.
Przepiękny chleb Moniko.
OdpowiedzUsuńPachnieć musiało obłędnie, kiedy się piekł, prawda?
Zachwycająca jest ta popękana skórka :) Wiesz jak kusić ;D Normalnie ,aż poczułam ten zapach ....
OdpowiedzUsuńMiłego dnia !
I ja poczułam..., bo garnkowe chleby jak dla mnie ostatnio najlepsze...:)
OdpowiedzUsuńPiękny chleb. My też uwielbiamy zapach pieczonego chleba :), który rozchodzi się po domu. Ja mam teraz faze na chleb na 3 zakwasach (był w jednej z WP). Jest rewelacyjny, zawsze wychodzi trochę inny. Zawsze mówimy: Dziś wyszedł najlepszy :) Do kolejnego razu :)
OdpowiedzUsuńMoniko... słów brakuje, żeby go opisać. Wygląda nieziemsko. I wierzę, że tak też smakuje.
OdpowiedzUsuńPiękny. Uwielbiam te naturalnie popękane żytnie skóry. Przyszłam na kromkę, ale co na to Narzeczony ;-) Ciepłe uściski od zapracowanej Narzeczonej.
OdpowiedzUsuńZabójczy ten chleb!
OdpowiedzUsuńMonik Monik przede wszystkim - JAKA TY JESTEŚ ŚLICZNA!!!! Piękna kobieta patrzy na mnie z nowego zdjęcia w profilu. Uważaj bo się bujnę w Tobie :)
OdpowiedzUsuńA chleb... ja już Tobie wszystko napisałam co wiedziałam :) I z chęcią napiszę więcej bo to piękne móc upiec własny chleb.
Ty wiesz.
Teraz u Was na Grabinie jeszcze piękniej (jeśli to w ogóle możliwe!) :)
Ściskam Cię mocno, bardzo mocno :*
PS
zaraz idę na yogę - pierwsze zajęcia trzymaj kciuki! :D
Się udał! Się piekło kiedyś. Teraz się nie chce...
OdpowiedzUsuńSię popatrzy przynajmniej ;)
A ja zakwas zagłodziłam. Mam jeszcze zasuszoną porcję, ale nie jestem pewna, jak się z nią obchodzić. Przydałoby się jednak coś z tym zrobić, bo "przyjaciel" ów towarzyszył mi już niemal rok i czuję się bez niego jakaś taka... niepełna.
OdpowiedzUsuńChlebek jest pierwsza klasa. Zawsze marzyłam, by tak piękne bochenki wychodziły spod moich dłoni!
Ściskam!
chleb to magia w najczystszej postaci i takiej najlepszej wersji
OdpowiedzUsuńMonika , wiesz ktoś mi powiedział ,ze tam gdzie miłość to zakwas i chleb rośnie , tam gdzie kłótnia ,albo brak miłości to zakwas nie chce rosnąc , pleśnieje
Chyba jest coś w tym....na Grabinie jest miłość....
Dziękuję!
OdpowiedzUsuńTyle pięknych słów :)
Bardzo Wam dziękuję. I za słowa i za odwiedziny i za uśmiech :)
Utulą mnie do snu :)))
spokojnej nocki
M.
Monia...
OdpowiedzUsuńjaki chleb...
cudowny!
Moniko, chleb wspaniały, piękny i z pewnością w smaku wyjątkowy! gratuluję i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMoniko, 3 wpisy w listopadzie, wszystkie chlebowe, szalejesz :)))
OdpowiedzUsuńzazdroszczę Ci tego garnka, ja jeszcze nie mam, ale widziałam żeliwny w IKEI - podobny do Twojego ze zdjęcia, wyglądał na solidny. Jeśli to ten sam, to powiedz - jesteś z niego zadowolona?
Nino bardzo!!! :) Tak to ten.
OdpowiedzUsuńI nie wiem który Ci radzić - mały czy duży...
Ja mam duży i jest super na duże bochenki, ale marzy mi się mały na małe....:)
Pozdrawiam
M.
o, nie, to bardzo zła wiadomość! myślałam, że garnek jest jednej wielkości, a teraz moje marzenie się podwoiło ;)
OdpowiedzUsuńNo właśnie....
OdpowiedzUsuńłączę się w bólu ;D ;D
i w tym tygodniu chyba ruszę nabyć :)
pozdrawiam!
M.
a co to jest oz?
OdpowiedzUsuńMam pytanie dziwne, bo piekę chleby od niedawna i jeszcze wszystkiego nie wiem. Zrobiłam zakwas i żyje mi pięknie, chleby wychodzą doskonałe... ale nie znalazłam nigdzie informacji, czy zakwas trzymamy w tym samym naczyniu? Czy po każdym odlaniu porcji do chleba, to co zostanie przelewamy do czystego słoiczka i przechowujemy w nowym? Piekę chleb raz na dwa tygodnie i mój zakwas leży w tym samym słoiku już dwa miesiące!
OdpowiedzUsuńA przy okazji gratuluję strony, często tu zaglądam i podglądam przepisy. Pozdrawiam serdecznie. Eliza.
TYLKO PRAWDZIWA GOSPODYNI POTRAFI UPIEC CHLEBEK;)
OdpowiedzUsuń