Na Dobry Początek...
Długo zastanawiałam się nad tym jak zatrzymać chwile, które są dla mnie ważne i cenne.
Obok tych, które zapisuję i ofiaruję kiedyś mojej Córce, postanowiłam zachować także te, które wiążą się z moją pasją jaką jest gotowanie i pieczenie...
Kuchnia jest i była zawsze ważnym elementem tradycji domu moich Rodziców, Dziadków a teraz także naszego Domu Na Grabinie. Jest pełna smaków, które wiążą się z ludźmi, historiami i uczuciami.
Tych, którzy tu trafią zapraszam więc Na Grabinę.
Do domu. Do mojej kuchni.
Pozdrawiam Was ciepło
Monika
środa, 27 czerwca 2012
Słoik w słoik. Przetwory 2012 :)
Kolejne słoiczki zapełniają spiżarnię.
Po traumatycznych doświadczeniach pewnej ubiegłorocznej nocy, kiedy razem z Córką musiałyśmy wydrylować 9 kg wiśni, w tym roku konfitury produkuję stopniowo.
Od 2 tygodni przerabiam codziennie po 2 kg truskawek, przesmażam dwa dni w karmelu i pakuję do słoiczków.
O ile zeszłego lata eksperymentowałam z wanilią, goździkiem i innymi dodatkami,
w tym roku komunikat od wszystkich "konsumentów" był jeden:
SAME TRUSKAWKI
No to są same. Czyli z cukrem.
Moja proporcja to 200 g cukru na 1 kg owoców.
Całej technologii produkcji przetworów uczyłam się od mojej Mamy i od Poli, która to wszstko, pięknie i jasno opisała w tym miejscu.
Ja także zasypuję owoce - połową cukru.
Po kilku godzinach z pozostałego cukru przygotowuję karmel, czasem dodaję cytrynę - ale nie zawsze.
Do gorącego karmelu wrzucam owoce z sokiem i gotuję - pierwszego dnia ok. 1.5 godziny na średnim ogniu.
Drugiego - godzinę.
Konfiturę przekładam do wyparzonych słoików i pasteryzuję je w piekarniku (na sucho) lub garnku (na mokro).
Inaczej jedynie wygląda przygotowanie konfitury różanej, z płatków.
Płatki oczyszczam z białych fragmentów.
Na słoiczek, który widzicie na pierwszym zdjęciu wykorzystałam 160 g płatków.
Parzę je wrzątkiem. Odsączam.
W garnuszku przygotowuję syrop z 3/4 szklanki wody i szklanki cukru.
Wrzucam do niego płatki i przesmażam co najmniej 1.5 godziny na małym ogniu.
Następnego dnia raz jeszcze godzinę i przekładam do słoików.
Ps. Ja jestem trochę leniuchem i nie stosuję się do pewnej rady mojej Mamy ;)
i niestety zdarza się, że czasem jakiś słoik mi buchnie w piekarniku.
Natomiast Mama mówi, że Babcia każdy słoik przed pasteryzacją - traktowała następująco:
brzeg słoika i gwint przecierała wacikiem nasączonym spirytusem i smarowała białkiem jajka. Tak zakręcała i gotowała słoiki w rondlu.
Słodkiego lata Wam życzę :)
Monika
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Cudowne przetwory. Kocham robić dżemy :) Od kiedy zaczęłam je robić, to nie wyobrazam sobie wiosny i lata bez domowej konfitury. Robię po kilka słoiczków, tak jak Ty.
OdpowiedzUsuńUściski:*
Piękne te słoiczki!
OdpowiedzUsuńU mnie też jest wyraźny komunikat - same truskawki.
Ja przeżyłam podobną traumę - z wiadrem porzeczek.
Był to prezent i musiałam się z nim zmierzyć...
Ciepło Cię pozdrawiam!
Nawet nie wiesz jak mi sie marza takie domowe przetwory Monis :) Musze i ja zakasac rekawy i wziac sie do pracy. Kupilam jakis czas temu gruba ksiazke z przetworami (marmolady, dzemy, galaretki, chutneye itp.) i czeka az do niej zajrze :) Moze sie wreszcie doczeka :))
OdpowiedzUsuńUsciski.
P.S. Rady babci bezcenne. Porywam sloiczek rozanej konfitury :))
u mnie niestey dżemy, konfitury nie ida , więc zaniechałam ich robienie.
OdpowiedzUsuńMrożę truskawki z cukrem i tyle bo wiem, że takowe maja branie :)
zmieniłam adres bloga z miedzy cisza a ciszą na :
http://mondocane-j.blogspot.com
U mnie także przetwórstwo rozpoczęte. Zaczęłam od konfitury chabrowej. :)
OdpowiedzUsuńTeraz czas na bardziej przyziemne owoce.
Pozdrawiam
Anuszka
pyszne lato zamkniete w sloiku...ja tez niebawem zaczynam produkcje zapasow na zime:)
OdpowiedzUsuńbuziaki:*
pyszne te Twoje konfiturki truskawkowe, ja popełniam z żel-fixem bo szybciej przy moim nad ruchliwym chłopaczku prawie 3 latku (2 latka i 8 misięcy) Ale te twoje tak pysznie brzmią że dziś w zapiatek je zadziałam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy AnkaGD z Dobrzynia nad Drwęcą podziwiająca twój blog niedawna animka.
P.S.
poproszę o więcej sprawdzonych przepisów na przetwory
słodko u Ciebie Moniko:)i tak przyjemnie,domowo:)śliczne różowe słoiczki/nie mogę oka oderwać;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Rozpływam się:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
U nas po wielu eksperymentach też tylko truskawki z cukrem :) A różanej konfiturki szczerze zazdroszczę. Nie bardzo mam gdzie nazbierać płatków. U moich teściów jest masa krzaków, ale jak pojedziemy to już pewnie będzie pozamiatane... Choć z owoców dzikiej róży też pyszności wychodzą :) Buziaki!
OdpowiedzUsuńsloiczki pelne pysznosci:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny :)
OdpowiedzUsuńMmmmm chabrowe, ach! Płatki rzeczywiście się kończą, zaś co do owoców to Mama mnie postraszyła, że strasznie dużo z nimi dłubaniny...
serdeczności
Monika :)