Na Dobry Początek...
Długo zastanawiałam się nad tym jak zatrzymać chwile, które są dla mnie ważne i cenne.
Obok tych, które zapisuję i ofiaruję kiedyś mojej Córce, postanowiłam zachować także te, które wiążą się z moją pasją jaką jest gotowanie i pieczenie...
Kuchnia jest i była zawsze ważnym elementem tradycji domu moich Rodziców, Dziadków a teraz także naszego Domu Na Grabinie. Jest pełna smaków, które wiążą się z ludźmi, historiami i uczuciami.
Tych, którzy tu trafią zapraszam więc Na Grabinę.
Do domu. Do mojej kuchni.
Pozdrawiam Was ciepło
Monika
czwartek, 15 marca 2012
Mufiny z granolą. Porządek odwrócony ;)
Mufiny z granolą to smaczne i sycące śniadanie. Razem z kubeczkiem jogurtu jadłam je wczoraj na obiad ;) W ubiegłym tygodniu przeczytałam najpierw zakończenie książki, a dopiero potem wróciłam na początek...a moją nową, Elegancką sukienkę na komunię Córki wymieniłam wczoraj na zdecydowanie niepoważną żółtą sukieneczkę długości...mini ;)
Takie małe szaleństwa, które przełamują codzienną codzienność- dają namiastkę wolności, dystansu i przypominają..."robię to... bo chcę"
A mufiny? Nigelli - więc bez zarzutów, dodałam im tylko dużo żurawin.
MUFINY Z GRANOLĄ
Nigella Lawson, książka "Feast"
tłumaczenie moje własne :)
zmniejszona ilość granoli i cukru
225 g mąki pszennej, przesianej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1/4 łyżeczki soli
250 ml mleka
1 jajko
120 g drobnego cukru
80 ml oleju roślinnego
200 g granoli
3/3 szklanki żurawin
Piekarnik nagrzewam do 200 st.
Foremkę do mufinek wykładam papilotkami.
W jednej misce łączę mleko, olej, jajko i cukier.
W drugiej mąkę, proszek do pieczenia i sól.
Do suchych składników wlewam mokre - mieszam - do uzyskania w miarę jednolitej konsystencji. Na końcu dodaję granolę i masę przekładam do foremek.
Piekę 25 min.
Smacznego!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
a wczoraj zrobiłam pyszną granolę (już pół słoika nie ma:) i tak chodzą za mną muffinki
OdpowiedzUsuńTo zrób koniecznie, bo znikną równie szybko! :)
OdpowiedzUsuń...konia z rzędem temu, kto osądzi czy "mufinki" czy "muffinki" ja już na blogu dwa razy zmieniałam :)
ciepłe pozdrowienia przesyłam Kibi :*
wspaniałe zdjęcia!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
OdpowiedzUsuńM.
wymarzone śniadanie.
OdpowiedzUsuńDziękuję Aś :) spokojnej nocki
OdpowiedzUsuńM.
Monia WIDZĘ Cię w tej sukience!
OdpowiedzUsuńZółta mini jest właśnie taka Twoja :)
:* Dobrej nocy!
muffinki wspaniałe, poproszę jednego i kawkę do tego :) pozdrawiam cieplutko licząc na słoneczny dzionek :)
OdpowiedzUsuńMuffinki na pewno pyszne, NIgelli przepis to muszą byc właśnie takie. A zrobione przez Moniś najpyszniejsze na świecie :).
OdpowiedzUsuńCIekawa jestem tej sukienki żółtej:)
Widzę,ze w tym roku Was czeka szaleństwo komunijne ;)
Pozdrowienia :)
Muffinki jak marzenie!;-)
OdpowiedzUsuńsmakowicie wygląda:) i na pewno pysznie smakuje:) cieplutkie pozdrowionka
OdpowiedzUsuńUwielbiam Pani przepisy, przetestowałam już wiele z nich i każdy jest pyszniejszy od poprzedniego. A te muffiny ... niebiańskie. Dziękuje, że dzieli się Pani swoimi przepisami.
OdpowiedzUsuń