Na Dobry Początek...

Długo zastanawiałam się nad tym jak zatrzymać chwile, które są dla mnie ważne i cenne.


Obok tych, które zapisuję i ofiaruję kiedyś mojej Córce, postanowiłam zachować także te, które wiążą się z moją pasją jaką jest gotowanie i pieczenie...
Kuchnia jest i była zawsze ważnym elementem tradycji domu moich Rodziców, Dziadków a teraz także naszego Domu Na Grabinie. Jest pełna smaków, które wiążą się z ludźmi, historiami i uczuciami.
Tych, którzy tu trafią zapraszam więc Na Grabinę.

Do domu. Do mojej kuchni.

Pozdrawiam Was ciepło
Monika


wtorek, 15 września 2009

Muffinki z migdałami i wiśniami. Na małe i duże łzy...






A oto dowód na to, że każdy, jeśli bardzo chce, potrafi zrobić coś wyjątkowego. Tych muffinek nie robilam ja. Ale zrobiono je dla mnie. Kiedy było już dobrze po godz. 22,a łzy kapały na poduszkę. Kiedy schowałam się pod kołdrę i chciałam uciec przed decyzją, w której każdy wybór jest zły.
On: - No ale co by Ci poprawiło humor?
Małe K: - Dasz radę Mamusia. Już dawałaś. Nie wolno się poddawać, sama tak mówisz...
On: - Winka? Naleśnika?.... No...

Ja (zasmarkana i zabeczana): - Muffinkę. Taką z wisienką.
On blady. Karola, podskakuje na łóżku - uwielbia gotować.



Ale dali radę. Zrobienie tych muffinek zajęło im kwadrans.
Ze swojego kajecika przedyktowałam im przepis, który spisałam od Asiejki - i znajduje się tu.
Lubimy muffinki, szczególnie z dodatkiem białej czekolady.
Te - były dla nas zupełnie nowe i zupełnie wyjątkowe. Zapamiętam je na bardzo długo.
Tak jak pierwsze żołędzie, które następnego dnia Karolinka przyniosła dla mnie ze szkoły...
Dziękuję.






Decyzję - trudną, ale podjęłam. Znów podniosłam sobie poprzeczkę, wiem, że podkręcam kolejną śrubkę, choć obiecywałam, że już koniec. Że będę porządniejszą panią domu, że będę więcej pracowała, zarabiała a nie rozwijała swoje pasje.
Wiem, że będzie bardzo trudno pogodzić dodatkowe zajęcia z moimi obowiązkami, że czekają mnie bardzo trudne cztery miesiące ale... chyba jeszcze nie czas na rezygnowanie z...marzeń.
Nawet jeśli się nie uda, to nie będę żałowała, że nie spróbowałam...
M.

23 komentarze:

  1. Moniko, aż nie wierzę ze to napiszę bo sama nie umiem dotego się odnieść... Nigdy nie jest za późno na spełnianie marzeń! I wiesz co? Jeśli możemy sobie na to pozwolić to chrzanić karierę, awanse, stanowiska. Marzenia i nasze pasje to najwżniejsza na świecie rzecz! A Panią Domu jesteś cudowną! Widać po tym jak piszesz, ile serca wkładasz w gotowanie, ile miłości dajesz swoim bliskim.
    Po cichutku Tobie zazdroszczę. Kto wie, może dzięki Tobie i ja się odważę? :)

    Ciepło Cię ściskam i nie martw się :*
    A muffiny piękne!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też myślę, ze dla Twoich Panią Domu jesteś najlepszą. Po tym, co przeczytałam, po tym cudnym przygotowaniu muffinek na pewno tak jest. Też wierzę, ze DASZ RADĘ - tym bardziej,że masz Tych, Którzy Są Blisko. Spełniaj się..., spełniaj się...
    Dobrze Cię czytac...:)
    Pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiem, że się powtarzam... No, albo postaram się nie powtarzać! Kurde, człowiek ma wykształcenie humanistyczne a używa trzech słów na krzyż :P

    Bardzo dziękuję Ci za tak otwarte i ciepłe słowa. Spróbuję zawalczyć. Boję się jak jasna cholera :o, ale muszę.
    Nie ma czego Kochana zazdrościć - uwierz mi. Bez kokieterii. Cena bywa słona.
    Nie ma dnia żebym nie myślała o tym co powinnam robić i jaka powinnam być bardziej odpowiedzialna...co osiągają inni, a ja idę znowu inną drogą.
    Odważysz się Poleczko, kiedy przyjdzie Twój czas. A on przychodzi sam.
    Pozrawiam Cię.
    Dobranoc.
    Monika :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przede wszystkim takie muffinki zrobione na lzy i z miloscia sa najlepsze..........
    A co do podnoszenia poprzeczek,to sa to czesto trudne wybory,ale mysle,ze jedyne,czego bys naprawde zalowala,to to,ze jak mialas okazje,to nie sprobowalas ........i mysle,ze jestes wspaniala Pania Domu..........
    Otrzyj lzy i nie rezygnuj z marzen.....
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pozdrawiam Ewelajno :) Dziękuję za ciepłe słowa. Kurcze, może ich wybudzę i zapytam czy na pewno tak jest ;)
    Przesyłam ciepłe myśli. I dziękuję raz jeszcze.
    Monika

    OdpowiedzUsuń
  6. Gosiu. Tak jest :D
    Dziękuję Kochana.
    Zaraz znowu się rozbeczkę (to już żart) - ale tak mi strasznie miło.
    Całuję
    M.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Czasami wybory lub sytuacje w pierwszym spojrzeniu wydają się Nam niewłaściwe, nie na miejscu, nie o tym czasie. Życie jednak wspaniale weryfikuje te sytuacje i na końcu okazuje się ,że to co nas spotyka ma sens, głęboki sens i że było nam to potrzebne, abyśmy mogli spojrzeć na życie inaczej z dystansem do siebie i otoczenia.Nie ma decyzji które w każdym wyborze byłyby złe , to tylko alternatywy i tak trzeba o tym myśleć, bo gdzieś na końcu każdego wyboru jest coś fajnego.... Najważniejsze jest i tak to, że obok są Ci, którym na Nas zależy ...Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  9. Moniko wspaniałe muffiny :)

    A z marzeń nie wolno rezygnować. Never.

    OdpowiedzUsuń
  10. Moniko, jesteś mądrą dziewczyną o pięknej duszy i sercu. Wspaniałą Panią Domu i Wspaniałą Mamą, najlepszą dla Twojej małej K. Najlepszą.

    Mysle, ze jesli możesz spełnić swoje marzenia to rób to. Pewne decyzje są trudne, okupione łzami i tysiącem myśli, ale czasami warto. Naprawdę.
    Pozdrawiam Cie serdecznie:)
    Wierzę, że muffiny i przytulenie najlbliższych osób pomogło Twojemu serduszku.

    OdpowiedzUsuń
  11. Moniko, trzymam kciuki za spelnianie marzen! Dobrze, ze podjelas taka a nie inna decyzje, w przeciwnym razie z pewnoscia bys zalowala, ze nie sprobowalas; zawsze mozesz powiedziec :stop! juz nie chce, za duzo...
    Warto wiec rzucic sie na te gleboka wode i osobiscie sie przekonac, jak to wyglada ;)

    Pozdrawiam serdecznie! :*

    A muffinki przeslodkie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  13. gdy wczoraj późnym wieczorem zajrzałam do Ciebie
    i przeczytałam Twoje słowa
    to zrobiło mi się jednocześnie radośnie i smutno
    potrafisz czarować emocjami

    nikt nigdy nie zrobił dla mnie muffinek,
    to musi być bardzo miłe, bardzo
    wtedy nawet smak nie jest tak istotny jak to,
    że zostały upieczone z miłością
    cieszę się tym bardziej,
    że na Twoje smutki wybrałaś wiśnie i migdały..

    dzisiaj już łzy nie będą kapały, prawda?

    nigdy nie jest czas, by rezygnowac z marzeń
    nigdy

    ściskam Cię mocno,
    miej się ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  14. Marzenia sa po to aby je realizowac. Jesli tylko mozesz rozwijaj swoje pasje. Bo dopiero wtedy, kiedy bedziesz w pelni zrealizowana, bedziesz naprawde szczesliwa :) Jak to zawsze mowie "lepiej zgrzeszyc i zalowac, niz zalowac, ze sie nie zgrzeszylo" :) Trzymam wiec kciuki za Ciebie i zycze powodzenia.

    Buziaki dla malego K. :))

    OdpowiedzUsuń
  15. Moniko mam nadzieje ze dzisiaj juz lepiej co? Nie smutkaj sie nam!
    :*

    OdpowiedzUsuń
  16. Szarlotku - ogromnie Ci dziękuję. Bardzo mądre jest to co napisałaś i mam ogromną nadzieję, że w moim przypadku się to sprawdzi. Być może właśnie taka zmiana jest mi teraz potrzebna. Dziękuję i również pozdrawiam Cię ciepło. M.

    Kasiu - dziękuję :) Never! Słowo :)

    Majanko - tyle ciepłych słów... Dziękuję. Twoja przyjaciółka ma szczęście, jeśli czasami usłyszy taki głosik...
    Mogę spróbować. Za jakąś cenę, za jakieś zrezygnowanie z większych pieniędzy. I zdecydowałam, że zarobić jeszcze zdążę, a z tym już może... nie. Więc poderwę się jeszcze :) Dziękuję, Kochana jesteś. Tak muffiny osuszyły łzy. Cudnie wyglądali w nocy w kuchni, w piżamach i z pytaniem "papilotki czyli co??!!"
    Całuję
    M.


    Bea - dziękuję Ci pięknie. Tak, masz rację. Wiem już jak to jest czegoś żałować i to chyba o wiele gorsze uczucie niż - po walce - złożenie broni.
    Przekonam się, powalczę i mam nadzieję, że się uda :) Całuję mocno
    M.


    Asiejko; Kochanie nie smutkuj się :) ja już coraz lepiej, jak sobie Was czytam to już całkiem nieźle. Każde wsparcie jest ważne. Dla mnie szczególnie ważne jest to, które płynie od wrażliwych kobiet. Dziękuję Ci bardzo...
    Wiesz, ja bym chętnie upiekła muffinkę dla Ciebie :)
    Nie kapią. Nie będą.
    Ślę do Ciebie duuuuuży uśmiech i :*

    Majeczko - chyba tak, tego muszę uczyć K. Bo kiedyś ona będzie musiała zapytać siebie - czy ma siłę, by żyć z pasją, robić to co budzi w niej miłość i chęć do życia...nawet jeśli będzie miała mniej pieniędzy...
    Zatem grzeszę Kochana i działam. Ściskam Was mocno!!! M.

    OdpowiedzUsuń
  17. Poleczko :)))
    A Któż to o mnie, małej marudzie tak pamięta :))))
    Dziękuję, Kochanie - jest gut.
    Jestem dziś uśmiechnięta - pięć razy Was przeczytałam, dzielnie dziś pracuję.
    Całuję MOCNO!
    M.

    OdpowiedzUsuń
  18. Moniko z taką rodzinką u boku pokonasz wszystkie trudnosci, widac ze w Ciebie wierzą!
    muffinki bajeranckie, pozdrawiam Cię serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  19. Dziękuję Viridianko :) bardzo.
    Mam taką nadzieję.
    Całuję mocno
    M.

    OdpowiedzUsuń
  20. Najważniejsze masz juz za sobą - decyzja podjęta, odwrót odciety, trzeba patrzec naprzód i z enegią witac kolejne wyzwanie.

    ha ha, to wyżej zabrzmiało jak cytat z Coelho (którego niezbyt cenię..), więc juz milczę. Zwłaszcza, ze wiem, że bardzo latwo pisać takie słowa, ale trudno je wprowadzać w życie. Przede mną teraz tez ciężki czas, więc Twoje słowa uderzają mnie ze zdwojoną siłą. Mam nadzieję, że wszystko się ułozy... Zarówno Tobie, Moniko droga, ja i mi.

    Tylko ze spełnianiem marzeń jestem jeszcze daleko w tyle...

    Przesyłam Ci ciepłe uściski.

    A.

    OdpowiedzUsuń
  21. Sztuką jest widzieć szklankę zawsze w połowie pełną. Ciągle się tego uczę... Chciałabym traktować trdne chwile jak wyzwania, ale wciąż bywa z tym trudno.
    Aniu - będzie dobrze. Damy radę Kochanie. Przytulam mocno.
    M.

    OdpowiedzUsuń
  22. :)
    Jak miło dostać taką muffinkę od 2 kochających osóbek:)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...