Na Dobry Początek...
Długo zastanawiałam się nad tym jak zatrzymać chwile, które są dla mnie ważne i cenne.
Obok tych, które zapisuję i ofiaruję kiedyś mojej Córce, postanowiłam zachować także te, które wiążą się z moją pasją jaką jest gotowanie i pieczenie...
Kuchnia jest i była zawsze ważnym elementem tradycji domu moich Rodziców, Dziadków a teraz także naszego Domu Na Grabinie. Jest pełna smaków, które wiążą się z ludźmi, historiami i uczuciami.
Tych, którzy tu trafią zapraszam więc Na Grabinę.
Do domu. Do mojej kuchni.
Pozdrawiam Was ciepło
Monika
środa, 9 grudnia 2009
Sernik tradycyjny. Wciąż taki sam :)
Sernik. Jeden z pierwszych jakie upiekłam, ponad 10 lat temu. Na pożółkłej starej kartce moje chaotyczne zapiski. Pamiętam jak nie rozumiałam jak z jajek i cukru może powstać puszysta masa?!, jak piec bez mąki i proszku do pieczenia?!...
Przepis dostałam od Mamy Jakuba, która sama ten sernik piecze od wielu lat.
Jeden z najcenniejszych przepisów jakie mam.
Podany DUŻYMI LITERAMI, dla laika, adeptki wypieków, ale z uśmiechem i sympatią Prowadził mnie krok po kroku. I za to ogromnie dziękuję.
Mam takich przepisów jeszcze kilka.
Są wyjątkowe - bo rodzinne, bo tradycyjne a ich smak to smak naszych domów i tego teraz Na Grabinie.
To ciasto niby bardzo proste, wręcz banalne, już na pierwszy rzut oka widać niedoskonałe, lekko opadnięte. Ale takie ciasta - cenię bardzo.
Takie, jakie piekły kiedyś wszystkie nasze mamy, babcie, ciocie.
Bez fixów, kolorowych kremów, gotowych dekoracji, kolorowych posypek...
Nie, nie jestem "pure nature". Posypki są extra, ale np. w kolorowych trufelkach, ciasteczkach.
Ale świąteczne ciasto lubię właśnie takie jak to.
Po prostu.
:)
SERNIK TRADYCYJNY
1 kg białego mielonego sera
10 jajek
kostka masła
1 1/4 szklanki cukru
2 duże łyżki mąki ziemniaczanej
dwie garście dużych rodzynek, sparzonych i obtoczonych w mące
2 łyżki skórki pomarńczowej (ja dałam kandyzowaną z zalewy)
Formę o średnicy 26-27 cm smaruję masłem i wysypuję bułką.
Piekarnik nagrzewam do 180 st.
Masło rozpuszczam w rondelku i studzę.
Żółtka ubijam z cukrem na puszystą masę.
Oddzielnie ubijam na sztywno pianę z białek.
Do sera powoli stopniowo dodaję żółtka z cukrem, mąkę ziemniaczaną, masło. Mieszając powoli drewnianą łyżką stopniowo dodaję pianę z białek, rodzynki obtoczone w mące i skórkę.
Przelewam ciasto do formy.
Piekę przez godzinę w temp. 180 st. Jeśli po 45 minutach wierzch się zbyt szybko przyrumienia, przykrywam go folią.
Studzę w piekarniku.
Smacznego!
M.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
piękne zdjęcia, oby tylko ciasto do świąt doczekało ;)
OdpowiedzUsuńNo, coś Ty? :D Taki sernik?
OdpowiedzUsuńWprawdzie to jest dość trwałe ciasto (pleśnieją mąka i cukier, tłuszcz i białko można w chłodzie przechowywać), ale nie aż tak, żeby go nie zjedzono. Co zresztą Monika zilustrowała na ostatnim zdjęciu :)
Przepiękny sernik! Wspaniale wygląda, a zdjęcia piękne.
OdpowiedzUsuńWcale nie dziwię się,ze go tak uwielbiasz, musi być przepyszny.
Pozdrawiam serdecznie:)
u nas w domu też króluje tradycyjny sernik :)
OdpowiedzUsuńTwój jest śliczny
A mi podoba się zwłąszcza brak fixów i innych miksów ;) Oj, doskonale rozumiem wagę tego przepisu, Moniko! Najbardziej niesamowite jest to, ze najcenniejsze są te przepisy na pożółkłych karteczkach, wymiętolone i poplamione :)
OdpowiedzUsuńUściski!
Vivat tradycja! Taki sernik jest najlepszy!
OdpowiedzUsuńMoniczko jak u Ciebie pięknie, świątecznie :) Na Święta sernik obowiązkowo :)
OdpowiedzUsuńMasz racje Moniko, i ja cenie sobie takie tradycyjne wypieki, takie same od lat, bez 'udziwnien' i zbednych polepszaczy. I na szczescie moj maz lubi dokladnie to samo :) Im 'prostszy' wypiek, tym bardziej mu smakuje ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie! I milego dna zycze :)
Bardzo apetycznie Ci wyszedł. Wiesz, jeszcze nigdy nie robiłam sernika.. Aż wstyd się przyznać. Jak myślisz, ten przepis nadaje się na pierwszy raz? :-)
OdpowiedzUsuńCudne zdjęcia. :-)
te tradycyjne sa najlepsze,tak je znam cale swoje zycie,dopiero od jakichs 2 lat sa serniki z mascarpone czy filadelfia,sa smaczne oczywicie,ale inne,a te tradycyjne maja zawsze ten smak wspomnien.....
OdpowiedzUsuńPysznie wyglada i na pewno zniknal w mgnieniu oka....
Buzka Moniko***
Ciekawe, co Karola powie na brak posypki ;D
OdpowiedzUsuńślicznie wygląda i bardzo sobie cenię takie przepisy co są w rodzinie od lat , maja duszę :)))
OdpowiedzUsuńPowtórzę się - ale naprawdę najcenniejszymi są właśnie przepisy stare, wypróbowane przez wiele rąk; pyszne. Nie zmieni to jednak faktu, że jeśli chodzi o serniki - wolę te lekkie, bez tłuszczu w masie. Mimo wszystko zdjęcia nadzwyczaj apetyczne.
OdpowiedzUsuńSwoją drogą - ja tam lubię zarówno eksperymenty, jak i udziwnienia. Ze smakiem, oczywiście. :)
A pewnie, że najprostsze bywa czasem najlepsze :) Tak jak ten tutaj sernik! :)
OdpowiedzUsuńzdjecia Moniko sa po prostu boskie! dokladnie oddaja Twoje slowa i jestem przekonana, ze ten sernik wlasnie taki jest. pyszny bez wszelkich dodatkow! :-))
OdpowiedzUsuńTez lubię takie ciasta "po prostu"
OdpowiedzUsuńsą wyjątkowe.
I zawsze pachną domem i rodzinnym ciepłem:)
Pozdrawiam,szczęściaro Ty:)
A wiesz Monis, ze takie przepisy na ciasta sa wlasnie najlepsze? Te zapisane gdzies odrecznie w starych zeszytach, czesto otrzymane od kogos z rodziny. Lubie zagladac do zeszytow mojej mamy bo wlasnie tam znajde przepisy na najpyszniejsze ciasta :)
OdpowiedzUsuńTwoj serniczek jest piekny. I zdjecia sliczne. Wszystko wyglada tak swiatecznie i cieplo :)
Buzka.
Nogą przytupuję sobie i czekam na zdjęcie chleba na piwie... (tup tup tup...)
OdpowiedzUsuńGwiazdko;
OdpowiedzUsuń...wieczora nie doczekało :D
Buziak
M.
Muscat, dziękuję :) i pozdrawiam ciepło M.
Majanko; dziękuję. Jedno z pierwszych i ulubionych ciast. Pozdraiwam
M.
Agatko; dziękuję :) tradycyjne są super!
Aniu Droga, :) Tak właśnie jest. Mam jeszcze taki na szarlotkę, keks, szybki placek z owocami i pierogi :*
Agatko; :D miło mi ogromnie, dzięki. M.
Kasiu; dziękuję, bardzo miły komplemet :***
Bea; tak jak i u nas :) do tego stopnia, że „moi” w gościach nie chcą jeść kremów i dekoracji :P Pozdrawiam ciepło. M.
Poswix; ogromnie dziękuję. Co Ty jaki wstyd. Kochana ilu rzeczy ja nie robiłam!
OdpowiedzUsuńTak nadaje się na pierwszy raz idealnie J Gwarantuję Ci, że będzie fajny. A ja zrobisz to koniecznie pokaż, proszę :****
Gosiu;
I ja eksperymentuję z wielką chęcią. Nawet sernikowałam z dynią. No a teraz zabiorę się ten Twój piękny kawusiowy. Chodzi za mną! Pozdrawiam, dziękuję :****
Lisku; było trudno, ale dała radę, colą popiła ;P Buziak. M.
Alicjo; ogromnie mi miło dziękuję pięknie, pozdrawiam. M.
Zaytoon;
Jasne wszystko w granicach zdrowego rozsądku :) i wedle gustu. Miłego wieczoru. Dziękuję i pozdrawiam M.
Zemi; dziękuję :****
Cudawianko; dziękuję pięknie, pozdrawiam Cię cieplutko. M.
Olciku J Bardzo się cieszę, że Ci się podoba. Wielki buziak ślę :****
M.
Majeczko; ja też tak uważam. O masz zeszyty mamy – to cudownie! Ja spisuje teraz to co moja mama robi „na oko” – wiesz one większość rzeczy to „na czuja” robią :)) i to też uwielbiam. Dziękuję i całuję. M.
Zjadłabym taki kawałeczek sernika :) Przepis super, muszę tylko przemysleć jak ubić białka i reszte mając 1 miskę do robota kuchennego. Z doświadczenia wiem, że ubite białka za długo nie poleżą... ale na pewno zrobię :) Pozdrawiam serdecznie - muffingirl
OdpowiedzUsuńMuffin :)
OdpowiedzUsuńJa ten sernik robiłam u mojej Mamy - przedwojennym mikserem ręcznym! i po kolei ubijałam w różnych michach, białka najpóźniej.
Kochana i taj ciut zjedzie, nie przejmuj się - ale będzie pycha :) Dziękuję i pozdrawiam serdecznie
M.
Upiekliśmy z Bruno Twój tradycyjny sernik na Wigilię. Wyszły dwie blaszki.Zostało już tylko niecałe pół blaszki.
OdpowiedzUsuńPrzepyszny! Dziękujemy za przepis!
E.