Na Dobry Początek...
Długo zastanawiałam się nad tym jak zatrzymać chwile, które są dla mnie ważne i cenne.
Obok tych, które zapisuję i ofiaruję kiedyś mojej Córce, postanowiłam zachować także te, które wiążą się z moją pasją jaką jest gotowanie i pieczenie...
Kuchnia jest i była zawsze ważnym elementem tradycji domu moich Rodziców, Dziadków a teraz także naszego Domu Na Grabinie. Jest pełna smaków, które wiążą się z ludźmi, historiami i uczuciami.
Tych, którzy tu trafią zapraszam więc Na Grabinę.
Do domu. Do mojej kuchni.
Pozdrawiam Was ciepło
Monika
środa, 20 października 2010
Niedziela była w bieli... Krem z kalafiora :)
W miniony weekend, cokolwiek ugotowałam, ułożyłam, zatrzymałam w obiektywie miało kolor biały lub bieli pokrewny.
Białe to nadal dla mnie najpiękniejsze kwiaty (gatunek już mniej istotny), biała musi być pościel, filiżanka do kawy...Biała jest Baśka :)!
Zabawie w kolory dałam upust korzystając z "Kolorów Smaków" Marty Gessler.
Wpierw rozgrzaliśmy się kremem z kalafiora, by po południu osłodzić sobie niedzielę słodkim klasycznym sernikiem...
Dziś zapraszam na zupę :)
KREM Z KALAFIORA
autor przepisu: Marta Gessler
1 średni kalafior
2 pory
łyżka oliwy z oliwek
łyżka masła
2 ziemniaki
1-2 ząbki czosnku
1 l bulionu warzywnego
150 ml śmietany 22 proc.
1/2 łyżeczki gałki muszkatołowej
sól, pieprz
Kalafior dzielę na małe różyczki. Białe części porów kroję i przesmażam na oliwie, dodaję pokrojone ziemniaki i kalafior - zalewam bulionem i gotuję do miękkości (20-30 minut).
Zdejmuję z ognia, dodaję śmietanę, doprawiam i miksuję na gładki krem.
Smacznego!
Za kilka dni zapraszam na sernik :)
...i dziękuję za wszystkie ciepłe słowa!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
piekna roza z kalafiora i zupa taka w sam raz na te chlodne dni.. a psiak to istny slodziak..
OdpowiedzUsuńJa też bardzo lubię biały kolor :) A takim kremem chętnie bym się poczęstowała.
OdpowiedzUsuńBaska jest przecudna po prostu i przeslodka :) :) krem z kalafiora brzmi pysznie i tez tak wyglada,a na serniczek czekam z niecierpliwoscia,cos ostatnio "chodzi" wlasnie za mna :)
OdpowiedzUsuńBuzka Monis :)
robiłam tę zupę i razem ze mną jadły ją jeszcze trzy osoby; bardzo nam smakowała, dziś też, by zadziałała rozgrzewająco :))
OdpowiedzUsuńBasia! :)) piękne filiżanki.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię zupę kalafiorową. Śliczna kalafiorowa róża :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://kraina-szczesliwosci.blogspot.com/
Jaki śliczny ten piesek :)
OdpowiedzUsuńJa to chyba lubię kolor! Zdecydowany. Ciągle ich szukam w naturze. Za to na kwiaty kapusty poluję co roku!Uściski dla psiej Baśki.
OdpowiedzUsuńJa do bieli podchodzę sceptycznie... ale dziś... jestem do niej w 100% przekonana. Tak pięknie się u Ciebie prezentuje!
OdpowiedzUsuńŁadnie i smacznie :)
OdpowiedzUsuńMam tę książkę i chyba zdecyduję się na czerwony kolor, bo szarość tuż-tuż...
Jaka śliczna różyczka kalafiorkowa! A Basieńka jest cudowna!
OdpowiedzUsuńPozdrowienia Moniś:*
Biało wszędzie...delikatnie i romantycznie...
OdpowiedzUsuńBasia wpisuje się w klimat idealnie!
Pozdrowienia.
Pieseczek jest prześliczny :D I jak się pięknie wkąponował w niedzielny klimat :]
OdpowiedzUsuńpyszny krem, czekam na sernik! pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńjesień nie kojarzy mi się z bielą. ale lubię ją, bo jest taka minimalistyczna. i zupę lubię.
OdpowiedzUsuńkażde zdjęcie jest magiczne
OdpowiedzUsuńOstatnio rozkochałam się w bieli; białe ściany, białe talerze... Magiczny kolor.
OdpowiedzUsuńI krem z kalafiora bardzo smakowity. Chętnie wpadłabym na taki pyszny obiadek. ;)
Uściski, Moniko!
Znam ten krem :) I biel w "Kolorach smaków" - bardzo lubię.
OdpowiedzUsuńMoniko, pieknego weekendu!
o nieee... zakochałam się znowu, Basia jest prawdziwym słodziakiem, nooo... może nie tak jak Tequila:P
OdpowiedzUsuńbuzia.
Baaaaaardzo dziękuję za wszystkie piękne i ciepłe słowa :))))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
M.