Na Dobry Początek...
Długo zastanawiałam się nad tym jak zatrzymać chwile, które są dla mnie ważne i cenne.
Obok tych, które zapisuję i ofiaruję kiedyś mojej Córce, postanowiłam zachować także te, które wiążą się z moją pasją jaką jest gotowanie i pieczenie...
Kuchnia jest i była zawsze ważnym elementem tradycji domu moich Rodziców, Dziadków a teraz także naszego Domu Na Grabinie. Jest pełna smaków, które wiążą się z ludźmi, historiami i uczuciami.
Tych, którzy tu trafią zapraszam więc Na Grabinę.
Do domu. Do mojej kuchni.
Pozdrawiam Was ciepło
Monika
sobota, 2 października 2010
Jesienne klimaty :) Ciasto z gruszką
Jesienna rzeczywistość pachnie jabłkami, gruszkami, farbami akwarelowymi i...kalarepą :)
Jabłka i gruszki pieką się w ciastach z najróżniejszymi dodatkami.
Akwarelami córka uczy mnie decoupagu, zaś kalarepę, w ślad za mamą-koleżanką pakuję jej do plecaka wraz z kanapkami do szkoły.
Jesienne gruszki mają dla mnie wyjątkową słodycz.
Dziś zapraszam na ciasto, które pełne jest dodatków a nawet odrobiny procentów.
Tylko z pozoru pracochłonne, w rzeczywistości - wymaga szybkiego podszykowania kilku składników i połączenia wszystkiego w misie miksera.
Najlepsze jeszcze ciepłe :)
CIASTO ZE ŚLIWOWICĄ
żródło: "Lubię gotować" Poradnik Domowy
1 1/4 mąki
łyżeczka cynamonu
łyżeczka proszku do pieczenia
10 dag miękkiego masła
1 1/4 szklanki cukru
3 jajka
1/3 szklanki mleka
łyżka śliwowicy
1-2 dojrzałe gruszki, pokrojone w kawałki
po 1/2 szklanki: rodzynek lub suszonych śliwek, migdałów
Piekarnik nagrzewam do 170 st.
Formę o średnicy 26 cm smaruję masłem i wysypuję bułką.
W jednej misce mieszam mąkę, proszek, cynamon.
W drugiej ucieram masło z cukrem, dodaję stopniowo jajka. Na zmianę dodaję mąkę ( z cynamonem) i mleko.
Na końcu wlewam alkohol i ucieram jeszcze minutę.
Gruszki, śliwki i orzeszki wrzucam na samym końcu, delikatnie mieszając je w cieście.
Piekę 50 minut.
Smacznego!
A w jesiennych klimatach nadal odkrywam uroki pierwszych tygodni szkoły.
Lekcje, szlaczki, piosenki i nowe dobre zwyczaje...jak jedzenie marchewki, kalarepy i domowych kanapek...
Ps. Poli dziękujemy :)))
...na stoliku czekają zaś na rano nowe pudełeczka, które będziemy ozdabiać metodą decoupage.
To metoda, której Karolinka nauczyła się podczas warsztatów w Pracowni a następnie przeszkoliła w domu mnie :)
Podkład, spękacz, akwarela, serwetki...
- Mamuś koniecznie użyj opóźniacza, bo nie pogąbkujesz ładnie...
-???
- Oj, daj, pomogę Ci...
Miłego weekendu!
M.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
ciasto wygląda cudownie, a pudełeczka super ... decoupage jest fajny :)
OdpowiedzUsuńja wersję z suszonymi śliwkami i migdałami wybieram :)
OdpowiedzUsuńU mnie gruszki świeżo przyniesione czekają na spotkanie z żurawiną...
OdpowiedzUsuńDobre takie domowe ciasto:)
A ja już od dawna chce do pracowni Waszejjj!!! Skoro nawet decoupage można się nauczyć...
Miłej soboty, zaraz jadę do mamy:)i... a wiesz, że miałam mieć na imię Karolina? Tylko tata po drodze coś pomylił i końcówka została taka sama..
:)
Fajnie, jak dzieci nas czegoś uczą :) Decoupage to świetna technika! Nasza znajoma robi pisanki z dużych gęsich jajek ozdabiane tą techniką. Wyglądają wspaniale!
OdpowiedzUsuńTakie ciasto, to moje klimaty!
A to z żółtego szkła, to pojemnik na cukier? Obudziłaś wspomnienia ... wieki takiego nie widziałam...
Ulcik;
OdpowiedzUsuńDziękuję i serdecznie pozdrawiam Ulcik :)
Aga; I ja taką wybrałam :) Pozdrówki. M.
Ewelajna :) I zaraz jadę do mamy i mamy iść na grzyby! Tak się cieszę, gdyby ktoś mi dwa tygodnie temu powiedział, że pójdę z mamą na grzyby - nie wierzyłabym.
A ja miałam być Ewelina, albo Helena :* Serio, Tata chciał, ale mama rządzi :D
Kasiu; O pisanki, fajne. Tak - to żółte to na cukier od mamy. Ma pewnie ze 20 lat. Dziękuję :)))
M.
Ładne ciasto Monisiu, takie idealne na weekend, do kawusi:)
OdpowiedzUsuńA pudełeczka cudowne, fajnie nauczyć się czegoś nowego:)
Pojemnik na cukier - rajciu, taki bardzo wspomnieniowy:)
Pozdrowienia, miłego weekendu!
Nie ma to jak jesienne ciasto pelne gruszek. A i odrobina sliwowicy nie zaszkodzi :) Pudeleczko strasznie mi sie podoba. Mialam tez kiedys wielka ochote nauczyc sie decoupage ale na planach sie skonczylo :)
OdpowiedzUsuńP.S. Uwielbiam kalarepe :))
Milego dnia Monis. Mam nadzieje, ze grzybobranie sie uda :))
Jablka i gruszki smakuja teraz wyjatkowo, to fakt. I pachna pogodna, sloneczna jesienia :)
OdpowiedzUsuńA technika 'serwetkowa' paralam sie jakis czas temu i bardzo to lubilam. Teraz niestety daaawno nie mialam juz na to czasu :(
Pozdrawiam Moniko! Wprawdzie jesiennie, ale niezwykle cieplo i slonecznie :)
prawdziwa złota jesień. w postaci przecudownego ciasta...
OdpowiedzUsuńZdolniacha z tej Twojej Karolinki :) jestem ciekawa czego nauczy mnie kiedyś moja Blondaska...
OdpowiedzUsuńciasto pysznościowo wygląda a pewnie jeszcze lepiej smakuje. Pozdrawiam.
a jakie ciasto
OdpowiedzUsuńa córka zdolna i przemądrzała :PPP
śliczne zdjęcia
OdpowiedzUsuńi pudełeczka :)
Lubiłam decu , oj lubiłam. Odpoczywałam przy tym prawie jak przy gotowaniu. Choć zapach lakieru był hmmm...lekko uciążliwy.
OdpowiedzUsuńA ciasto smakowicie jesienne. Lubię takie proste, a ujmujące.
A córkę to masz świetną , skoro potrafi cię czegoś nauczyć.
Pozdrawiam
Ania
uroczy dekupaż:) niesmaowite ciasto:) jesień nie jest taka zła:)
OdpowiedzUsuńA ja nie mam pojęcia co to jest ten decupage ale pudełeczka są urocze a ciasto pewnie pięknie pachnie cynamonem ..pycha!
OdpowiedzUsuńMoja Mama bawi się z ozdabianie pudełek od dawna, ja nie mam cierpliwości. :-) A ciasto bomba!
OdpowiedzUsuńDecoupage jest świetne, ale jakoś nie mogę się zabrać, żeby samej spróbować. Podziwiam internetowe cudeńka i zazdroszczę tym, którzy potrafią ;)
OdpowiedzUsuńA ciasto rewelacyjne! Uwielbiam gruszki w wypiekach :)
Ależ cuda tworzycie wspólnie z Córeczką. Przepiękne, Moniko, przepiękne.
OdpowiedzUsuńA ciasto prawdziwie jesienne. Pyszne. Zamarzyło mi się takie...
Uściski!
Tylko usiąść pod gruszką i wcinać :) Takie ciasta z owocami są pyszne. Zwłaszcza w sezonie!
OdpowiedzUsuńBuziaki :)
Monik zamawiam sobie lekcję u Karola :)
OdpowiedzUsuńZIelonego pojęcia nie mam jak to się i z czym, ale myślę o robieniu sobie biżu :)
Chociaż nie mam za kszty zdolności manualnych hihi
:)
Piękne ciasto. Takie właśnie bym chciała zjeść dzisiaj na śniadanie do kawy :) I do pracy na lunch.
A najchętniej z Tobą :) A do tego śliwowica!
:*
Moc całusów :*
Widać, że artystka rośnie:)
OdpowiedzUsuńBuuuzia, jak ja bym chciała się tej metody nauczyć!