Na Dobry Początek...

Długo zastanawiałam się nad tym jak zatrzymać chwile, które są dla mnie ważne i cenne.


Obok tych, które zapisuję i ofiaruję kiedyś mojej Córce, postanowiłam zachować także te, które wiążą się z moją pasją jaką jest gotowanie i pieczenie...
Kuchnia jest i była zawsze ważnym elementem tradycji domu moich Rodziców, Dziadków a teraz także naszego Domu Na Grabinie. Jest pełna smaków, które wiążą się z ludźmi, historiami i uczuciami.
Tych, którzy tu trafią zapraszam więc Na Grabinę.

Do domu. Do mojej kuchni.

Pozdrawiam Was ciepło
Monika


sobota, 4 grudnia 2010

Na ciepło przede wszystkim! Kurczak z orzechami.



To był tydzień, podczas którego nie było czasu na pisanie i czytanie :( ale na szczęście znalazł się czas na sanki! poranny uśmiech i dobre jedzenie... więc zupełnie nie ma na co narzekać.
Grabina oczywiście zasypana, w domu skwierczy kominek i chleby rosną dwa razy dłużej.

A ja bardzo powoli, bardzo pomału nastrajam się w stronę świąt.
Choć bardzo bym chciała, nie umiem szykować się na Boże Narodzenie w listopadzie.
Nie umiem. Nie czuję tego i nic na siłę....

Za to z początkiem grudnia powolutku ściągam do domu małe skrawki, z których mam nadzieję zrobić nasz ciepły świąteczny nastrój :)
Rano, już dziś zrobimy kartki świąteczne.
Pierwsze drobne podarki dla Bliskich ukrywają się już w szafie.

Pudła ze świątecznymi dekoracjami czekają pod biurkiem w pracowni...

Mam nadzieję, że świąteczna gorączka mnie ominie i w święta nie wejdę spóźniona, z krzywo zapiętymi guzikami w bluzce. Czego i Wam życzę!


Jest zimno, mroźno i ciepły posiłek należy się każdemu.
A na przygotowanie dobrego weekendowego jedzonka wystarczy kilka chwil.
Dziś tajski – jak zapewnia Gordon Ramsay – kurczak smażony z orzechami nerkowca i małymi cebulkami.
Mnie do mięsa trudno jest namówić, ale taką strawę to jednak mogę często!




KURCZAK Z ORZECHAMI NERKOWCA
Przepis autorstwa G. Ramesya, z książki „Kuchnie świata”

2-3 piersi kurczaka, pokrojone w małe kawałki
50 g orzechów nerkowca
1 mała cebula, pokrojona w plasterki
3 młode cebulki – pokrojone w poprzek
1 strąk czerwonego chilli, pokrojony w paseczki
3 ząbki czosnku, drobno pokrojone

2 łyżki oleju roślinnego lub z orzechów
1 łyżka sosu rybnego ( można pominąć, danie nie straci)
1 łyżka ciemnego sosu sojowego
szczypta miałkiego cukru, sól, pieprz

W woku lub na dużej patelni rozgrzewam olej, po chwili - orzechy. Kiedy nabiorą złotego kolory – zsuwam je na talerzyk i wrzucam kolejno – cebulę, czosnek, chilli, , młode cebulki i mięso – każdy składnik w ok. 2-minutowych odstępach czasu. Dodaję sosy, cukier, sól i pieprz i przesmażam jeszcze chwilkę, na koniec dodaję orzechy. Dokładnie mieszam i podaję od razu na talerze – razem z ryżem jaśminiowym.

Smacznego!

A na deser, za chwilkę zapraszam na zimowe ciastko morelowe...:)




Miłego weekendu Wam życzę!
M.

18 komentarzy:

  1. mniam, brzmi przepysznie!
    a jeśli chodzi o Święta i listopad .. jestem tego samego zdania .. pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pyszne danie Moniś:))
    Co do Świąt to ja też tak mam. Listopad to listopad, a w grudniu mogę zaczynać czuć atmosferę:)

    Pozdrowienia:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytasz mi w myślach, bo też robię dzisiaj kurczaka a ten pomysł nawet mi się podoba :) Ciasta jeszcze nie wymyśliłam na weekend, wiec kto wie :) Listopad i aura świąt , to dla mnie za wcześnie, ale co roku od 20 listopada zaczynam zbieractwo choinkowych błyskotek i robię przegląd co mogę jeszcze oddać , czym się wymienić :) Bielę gałęzie, doklejam do nich gliniane białe ptaki, posypuję srebrnym brokatem i oddaję w dobre ręce :)Całe szczęście, że u mnie motywem na choince zawsze jest zima a kolor jest tylko gościem i to najczęściej w lampkach :) Otulona bielą czuję się cudownie, więc widok na zasypaną Grabinę pewnie by mnie zachwycił :)Ulegam magii zimy :)
    Buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie od 17 lat,czyli odkad mieszkam w DE jest "swiety" Adwent -niezaleznie kiedy sie zaczyna,a przewaznie z koncem listopada,po prostu kocham te atmosfere,te adwentowo-swiateczne tradycje,przygotowywania,wieniec adwentowy,od pierwszego dnia wypieki ciasteczek-kiedys w czestym i licznym gronie kolzanek corki z przedszkola przy dzwiekach swiatecznych dzieciecych piosenek,teraz niestety juz mniej,odkad corka w wiek nastolatki wkracza,to i czasu ma mniej i jej kolezanki rowniez :(......po prostu nie mysle,ze to jeszcze czasem listopad za oknem- u mnie juz sa Swieta.....
    Cudnie musi byc teraz tam u Was na Grabinie....ten snieg za oknem....rozpalony kominek..zapach chleba....cudownie.....
    A kurczaczka z nerkowcami czesto robie,moze nie wedlug tego przepisu,ale bardzo lubimy :),a na ciasto czekam cierpliwie :)
    Usciski***

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam kurczakowo orzeszkowe połączenia.
    Ja jak na razie zbliżających się świąt nie czuję... nie ma czasu i pieniędzy na przedświąteczna gorączkę. W tym roku szykują nam się skromne święta. Pozdrawiam i zazdroszczę tego kominka bo chleb to i u mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciepło na sercu mi się robi za każdym razem kiedy tu jestem :) Kurczak z orzechami brzmi niesamowicie, jak tylko będę miała możliwość to spróbuję swoich sił.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam i kurczaka, i przepisy Gordona :-) Świąteczne dekoracje nie powinny pojawiać się za wcześnie, ale myślę, że pora na nie już się zbliża. Miłego weekendu :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Tez miałam zrobić tego kurczaka :)

    OdpowiedzUsuń
  9. U mnie jak na razie tylko kalendarz adwentowy wisi (Maly dostaje co dzien jakis drobny prezencik i jest wniebowziety :)) No i wieniec adwentowy tez kupilismy, wieczorami robi sie tak jakos przytulniej, kiedy zapalamy swieczke. Jutro zapalimy kolejna i odliczamy czas do swiat... Ja w tym roku tylko Wigilie spedze z moim M. Potem on musi pracowac wiec bede niestety siedziala sama... Troche to smutne :( Ale wracajac do weselszych rzeczy...

    Twoj kurczaczek strasznie mnie kusi. Wyglada przepysznie Monis. Ksiazka Gordona Ramsaya czeka na mnie u mamy, przywiezie mi ja dopiero w lutym :)

    Buziaczki Monis.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja, przyznam szczerze, wciąż nie do końca jestem nastrojona do tegorocznych świąt. Co prawda w ten weekend wpadłam w ciasteczkowy szał i upiekłam ich trzy rodzaje jednego poranka, to mimo wszystko nie dociera do mnie, że już za 3 tygodnie w salonie będzie stała choinka, a my śpiewać będziemy kolędy...

    Co do mięsa - lubię i nietrudno mnie do niego namówić, ale gdybym nagle dowiedziała się, że mięsa nie ma i więcej go nie zjem, bez wątpienia nie wpadłabym w rozpacz, wszak jeszcze większą niż mięsnych potraw, jestem miłośniczką potraw "lekkich", wegetariańskich i na słodko. Potrawa jednak proponowana przed Ramsaya podoba mi się ogromnie!

    Ściskam, Moniko!

    OdpowiedzUsuń
  11. Kurczaka z orzechami nigdy nie jadłam.
    A teraz czekają Twoje bułeczki na zakwasie. Pierwsze rośniecie już w połowie. Na drugie pójdą do lodówki. Czekam z niecierpliwością efektu :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Od kiedy mieszkam w CH, przyzwyczailam sie do tego, ze to caly Adwent jest juz swiateczny, przyozdobiony i smakowity. Ale tylko Adwent. Swiateczne ozdoby w sklepach pod koniec wrzesnia przyprawiaja mnie o odruchy... malo pozytywne ;)

    Twoj kurczak slicznie sie prezentuje na tych zdjeciach Moniko!
    I czekam tez na ciasto ;)

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  13. W taką pogodę to zdecydowanie na ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  14. I to mi właśnie przypomina, że książką u mnie leży, zaledwie odpakowana...
    Aż mi się smutno zrobiło, że nie ma kiedy do niej zajrzeć. Dziękuję więc za zawstydzenie mnie i mobilizację;-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Najbardziej podczas tego adwentu chciałabym piec ciasteczka, zapalać kolejne świece i siedzieć przy kominku. Kurczak zaś mógłby być na niedzielny obiad... Plany zaś mam zgoła inne.

    OdpowiedzUsuń
  16. Dziękuję za Wasze komentarze, pełne ciepłych słów i Waszych myśli.
    Często stojąc w korku, kolejce czy czekając na Karolę w szolę - czytam sobie je po kilka razy w komórce - za każdym razem się uśmiechając!
    Dziękuję i spokojnego wieczoru Wam życzę :)

    I bądzcie grzeczne, bo nocą Mikołaj może przyjść... :****
    M.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...