Na Dobry Początek...

Długo zastanawiałam się nad tym jak zatrzymać chwile, które są dla mnie ważne i cenne.


Obok tych, które zapisuję i ofiaruję kiedyś mojej Córce, postanowiłam zachować także te, które wiążą się z moją pasją jaką jest gotowanie i pieczenie...
Kuchnia jest i była zawsze ważnym elementem tradycji domu moich Rodziców, Dziadków a teraz także naszego Domu Na Grabinie. Jest pełna smaków, które wiążą się z ludźmi, historiami i uczuciami.
Tych, którzy tu trafią zapraszam więc Na Grabinę.

Do domu. Do mojej kuchni.

Pozdrawiam Was ciepło
Monika


piątek, 1 czerwca 2012

Do trzech razy sztuka ;) Mocca!


Ile kaw dziś wypijecie?
Na mnie czeka trzecia, czekoladowa mocca... :)


****

Tak. Kawa my love...
Może nie być jedzenia, może nie być picia, może nie być dobrego dnia.
Jest kawa. Jest dobrze.

Pierwszą prawdziwą kawę wypiłam w VIII klasie szkoły podstawowej.
Tak sobie właśnie pomyślałam, że ta VIII klasa to był przełomowy moment w moim życiu.
Pierwsza kawa, pierwszy okres, pierwszy papieros...pierwszy pocałunek...który oddałam chłopcu, za którego później....wyszłam.

Moja Córka na widok kawy wykręca usteczka i odnosi kubek do kuchni niczym dwudniową pieluchę (ufff...:)

Najlepsze kawy, jakie w życiu piłam nie kojarzą mi się z państwami, restauracjami, zawiniątkami ziaren z odległych krańców świata, które dostawałam w prezencie. I za które pięknie dziękuję :)
Kojarzą mi się z pięknymi emocjami.

Kawa, którą Ktoś przyniósł mi do łóżka.
Ta, którą piłam bladym świtem w pracy...
Trzy kawy na stole, bo się...spóźniałam...
Smak tej, którą piłam patrząc jak moja maleńka Córcia śpi, pierwszą noc w swoim łóżeczku...
Tą, w której topiłam słone łzy :)


Mocca jest słodka!

CZEKOLADOWA MOCCA
na podstawie książki "Złota księga czekoady"
z małymi zmia
nami

250 ml tłustego mleka
60 ml kremówki
2 łyżki startej czekolady
łyżka cukru pudru
dwie porcje espresso

Mleko i śmietanę doprowadzam do wrzenia, cały czas mieszając. Dodaję cukier, mieszam.
Świeżo zaparzone espresso zalewam mleczną mieszanką, obficie posypując czekoladą.

Smacznego!
M.


22 komentarze:

  1. Piękne zdjęcie! ja jestem po pierwszej i jeśli po pracy nie odwiedzi mnie żadna sąsiadka to niestety na tej jednej się skończy :) ale w sobotę zaserwuję sobie bananową kawę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bananową...Mmmmm....mniam!

    Cieplutko pozdrawiam Małgosiu!
    M.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja już po 2 :) W sumie po 3... Rano podwójne espresso (sine niebo i rzęsisty deszcz nie zachęcały do wstania), a potem - na spokojnie latte :) I jeszcze przynajmniej 2 cappuccino przede mną. Ja po prostu jestem uzależniona od kawy :)

    Moniś wczuć przepis na tą czekoladową moccę, byle pręęęęędko :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przeglądam wpisy na durszlaku, nagle się zatrzymuje i wiem, że to wpis z... Grabiny.. najeżdżam myszką -> TAK! hehe,
    lubię Twój blog bardzo i czytam sobie jak książke :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Max dwie i to łagodne...przyszłej mamie wolno mniej ;) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. ja właśnie biorę się za drugą... mieszaną, zbożowo, rozpuszczalną z mlekiem ryżowym i cukrem trzcinowym :)

    OdpowiedzUsuń
  7. jestem po dwóch "rozpuszczalnikach" firmowemu ekspresowi sanatorium się zachciało - gwizdnął, prychnął, powiedział że p...lę nie robię i tyleśmy go widzieli ;)... Ale Twoja kawka wygląda bosko...

    OdpowiedzUsuń
  8. ja wypiłam 2,z czego jedna mocno czekoladowa z dużą dawką mleka,jak lubię;))

    ta Twoja pięknie się prezentuje:)

    OdpowiedzUsuń
  9. 2 to moj limit:)
    pierwsza wypita bladym switem-tzw.szatan z mlekiem
    druga lagodna wypita na miescie:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja niestety mogę pić tylko kawę mrożoną, a szkoda, bo ta wygląda wspaniale!

    OdpowiedzUsuń
  11. ja się trzymam zasady: JEDNA dziennie. Poranna, po śniadaniu ;-)

    ta wygląda pysznie!

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja dzisiaj 3 i w zasadzie mi starczą, ale taką czekoladową mokkę z wielką chęcia bym jeszcze wypiła. Wyciągam rękę do zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
  13. Aaaale fajne jesteście :)))

    No to teraz ja.
    Codziennie tak samo.
    Trzy przed południem. I dwie po południu :P

    Spokojnie. Połowa to rozpuszczalniki. I mam zgodę lekarza.
    Dopiero po tych pięciu + jak się dobrze zdenerwuję i ciśnienie mi skoczy to mam jakieś 90/60...

    Podobno "taka uroda" jak w całej reszcie...specyficzna ;)
    Mój mały rekordzik ciśnienia to w ciąży 60/40 yes! kto da więcej?


    dzięki za odwiedziny Kobiety ;)
    iiii nawet jak będzie lało to pięknego weekendu!
    Monika

    OdpowiedzUsuń
  14. Alez superaśna kawka! Ja piłam chyba 4 ;D
    Uściski:*

    OdpowiedzUsuń
  15. O Majanko Kochanie moje! Jest nas już dwie! :D

    buzia
    M.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja z tych co to kawy nie piją:) ....ale uwielbiają jej zapach:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jolanto;
      Znam wielu ludzi, którzy kawy nie piją a właśnie lubią jej zapach, także kawową nutę w ciastach, lodach, deserach.
      Jest też Ktoś, kto sam kawy nie pija zaś robi kawę (zaparzaną, z odpowiednimi ilościami mleka, piany, wody, etc.) fantastyczną :)

      pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  17. Pięknie napisałaś Moniko - ja piję 2 czasami 3 kawy dziennie - czarne, mocne z ekspresu cisnieniowego , z odrobiną mielonego cynamonu

    OdpowiedzUsuń
  18. Patko, mocno i konkretnie :)))
    Bardzo fajnie!

    pozdrawiam
    M.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...