Na Dobry Początek...
Długo zastanawiałam się nad tym jak zatrzymać chwile, które są dla mnie ważne i cenne.
Obok tych, które zapisuję i ofiaruję kiedyś mojej Córce, postanowiłam zachować także te, które wiążą się z moją pasją jaką jest gotowanie i pieczenie...
Kuchnia jest i była zawsze ważnym elementem tradycji domu moich Rodziców, Dziadków a teraz także naszego Domu Na Grabinie. Jest pełna smaków, które wiążą się z ludźmi, historiami i uczuciami.
Tych, którzy tu trafią zapraszam więc Na Grabinę.
Do domu. Do mojej kuchni.
Pozdrawiam Was ciepło
Monika
poniedziałek, 18 stycznia 2010
Pizza. Prosto i pewnie :)
Czy zgodzicie się, że są takie potrawy, na które trzeba znaleźć SWÓJ przepis?
Taki, który uda się na pewno, taki, który zostanie w głowie i taki, który ma TEN smak.
Szukamy przepisów na chleb dla nas idealny, na idealną szarlotką, na najlepsze ciasto czekoladowe...
Ja do tej pory szukałam przepisu na idealną pizzę.
Idealną dla nas - czyli ocena jest bardzo subiektywna :)
Ciasto jest cieniutkie, dość delikatne, ale nie rozpływa się pod składnikami, sos wyrazisty i aromatyczny.
U nas z mozzarellą, małymi pomidorkami i dużą ilością bazylii. Do tego tarty parmezan, w sosie czosnek i zioła...
Pizza upieczona w niedzielne popołudnie.
Zamiast pomidorówki i schabiku na obiad... wywołana entuzajstycznym krzykiem K&J.
Było warto.
Pierwszą zjedli na obiad.
Drugą na kolację.
W poniedziałek pytali, kiedy znowu...
Oj, nie tak prędko.
Ale gorąco polecam.
Ja skosztowałam, ale ostatnio przeżywam tęsknotę za zielonym, więc głównie żywię się sałatami, gorącym szpinakiem i kolejnymi wariacjami na temat kruchego i jabłek :)
Przepis z książki Gordona Ramsaya "Łatwe gotowanie".
W porównaniu z oryginałem, zastosowałam nieco mniejszą ilość mąki.
Mimo posiadania kamienia, piekłam w 27-cm blaszce.
Moje doświadczenia ze zsuwaniem gotowej pizzy na rozgrzany kamień - pozostawiły traumatyczne wspomnienia ;)...braku obiadu.
To także ten przepis, który w moim domu jest dziecięcym pewnikiem.
Obok leniwych, mufinek z białą czekoladą, kremu z marchewki (który udaje pomidorową) - pizzę zjedzą (niemal) wszystkie Małe Stworki.
PIZZA Z POMIDORAMI I MOZZARELLĄ
wg. Gordona Ramsaya z moimi zmianami
na ciasto:
2 łyżeczki suszonych drożdży
250 ml lekko ciepłej wody
500 g mąki
1 łyżka oliwy z oliwek
sos pomidorowy:
560 g pasty pomidorowej
1 łyżka masła
2 rozgniecione ząbki czosnku
sól morska, pieprz, cukier - do smaku
łyżka suszonych ziół- bazylii i oregano
Składniki na wierzch pizzy:
100 g mozzarelli
200 g małych pomidorków
garść świeżej bazylii
kilka pieczarek
świeżo tarty twardy ser
Piekarnik nagrzewam do 200 st.
W wodzie rozpuszczam drożdże i odstawiam na chwilę w ciepłe miejsce.
Do przesianej mąki dodaję oliwę, energicznie mieszam. Mieszając dodaję wodę z drożdżami.
Ja ciasto wyrabiałam mikserem - na nieco wyższych obrotach; wyłączyłam maszynę, kiedy ciasto zaczęło odchodzić od brzegów miski.
Wyrabiając ręcznie - zasada jest ta sama: niezbyt długo i przestać, kiedy ciasto już nie przykleja się do miski.
W dłoniach rozcieram kilka kropel oliwy, "oklepuję" ciasto, formując z niego kulę, owijam folią, wstawiam do miski i odkładam w ciepłe miejsce.
W tym czasie, piekarnik nabiera pełnej mocy, a ja nastwiam sos pomidorowy - łącząc: pastę, czosnek, masło i przyprawy. Zgodnie ze wskazówką autora gotuję, aż pozostanie w rondelku połowa płynu.
Przygotowuję pozostałe składniki.
Podrośnięte ciasto dzielę na dwie części.
Każda, dobrze rozwałkowana - wypełni z brzegami 27 cm blaszkę.
Jedna część trafia do piekarnika, druga - w folii do lodówki, oczekując na swój czas :)
Ostatnio bardzo spodobała mi się metoda rozwałkowywania ciasta między dwiema foliami - autorstwa Liski. Ciasto nie przykleja się ani do wałka, ani do stolnicy, nie grożąc porwaniem i poszarpaniem.
Ciastem wyklejam blaszkę, smaruję sosem, układam składniki i piekę do 15 min.
Gotowe :)
Smacznego.
M.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
nie no jak tak można na noc kusić pizzą? pytam no jak?
OdpowiedzUsuńTak jak cudo-kluchami :))) :*** Ha. A co :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie...jak można tak kusić po nocy ? :) Dla mnie ważne jest i ciasto, i sos i oliwki bez których sobie nie wyobrażam smaku, nie wspominając o parmezanie.... Bardzo smakowite zdjęcia :)*
OdpowiedzUsuńOj to prawda. Ja też mam swój sposób. Ale, ale... pizzy nigdy dość :)
OdpowiedzUsuńMniam. O rany a Dawid mnie męczył ostatnio o pizzę, a ja mu zapiekankę z ziemniaków i boczku zrobiłam :) Dobra była, ale On mi nie odpuści :)
OdpowiedzUsuńI zrobię tą od Pana Gordona, bo wygląda pysznie!
Monia cudne zdjęcia!
:*
jestem głodna, nie powinnam była tu tym bardziej wchodzić :)
OdpowiedzUsuńja robiłam pizzę kilka razy - z przepisu Petera Reinharda - nie zawsze udawało mi się cienko rozwałkować ciasto (jeszcze brak takiej wprawy...), ale w smaku super
u mnie koniecznie pizza z rukolą
P.S. Rukola oczywiscie swieza a nie pieczona :), pizzę posypują nią już po wyjęciu pizzy z pieca
OdpowiedzUsuńAjj... mozzarella, bazylia, pomidorki, pieczarki...umarłam!:)
OdpowiedzUsuńI masz rację, to jak z szarlotką, każdy ma swój sposób, swój smak.
U nas pizza na ogół w piątki. Ale na grubym cieście. Takie lubimy :)
OdpowiedzUsuńA co do utartych przepisów, pozyskanych metodą prób i błędów, to wśród moim pierwszą pozycję zajmuje sos pomidorowy. Uważam, że w tej chwili jest perfekcyjny. Ale trochę to trwało :)
Pozdrawiam, Moniko serdecznie
I.
Niemożliwe:)
OdpowiedzUsuńJakieś dwa dni temu mówiłam mojej Rodzince, że zrobię im pizzę z sosem pomidorowym i mozzarellą :))
Twoja wygląda tak pysznie, że prosiłabym o nią nawet 5dni pod rząd:))
Pozdrowienia!
Ja swojego przepisu na pizzę jeszcze szukam.
OdpowiedzUsuńTwoja wygląda tak, że miałabym chęć od razu zabrac się za wyrabianie ciasta, ale na dzisiejszy obiad mam juz niestety inne plany.
Kiedyś się jednak dam skusić, zwłaszcza że mąż od czasu do czasu o pizzę się dopomina ;)
zjadłabym ***
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia! Pizzy nigdy dość choć ostatnio kuszą mnie inne smaki. Połączenie pomidorów z mozzarellą i bazylią - o tak, to lubię. To moje smaki
OdpowiedzUsuńWiesz Monis, ja do takich "zarlocznych pizzowych stworkow" wlasnie sie zaliczam :) Najbardziej lubie jednak pizze na grubym spodzie. Mimo to na kazdy rodzaj pizzy domowej roboty juz od dawna mam wielka ochote. Jak bedziesz robila nastepnym razem, to daj znac :))
OdpowiedzUsuńBuziaki.
Pizza i u mnie była ostatnio - tylko w wersji bardziej wiejskiej - z kiełbaską, ricottą i cebulką mmmm Ale i taką letnią wersję bym zjadła - pizza domowa zawsze mi smakuje :)
OdpowiedzUsuńJuż wiem co zrobię jutro na kolacje!
OdpowiedzUsuńPrzepis na ciasto do pizzy dostałam od koleżanki jest szybki i bardzo łatwy!!A środek to już według upodobania domowników.Ja lubię na ostro,mój mąż tylko z mięskiem,kiełbaską bekonem:O),a synek uwielbia z mozzarellą,pleśniakiem i kozim serkiem.Taka domowa jest najlepsza.
Pozdrawiam.
Jakim cudem nie skomentowałam jeszcze tego wpisu? Niedopatrzenie z mej strony!
OdpowiedzUsuńJa już znalazłam przepis na moją pizzę i powiem Ci, MOniko, ze moja wygląda niemal identycznie jak Twoja :) Cieniutka, chrupiąca, niewiele składników, ale za to ładnie dobranych (smakowo).
Mlask.
A zdjęcie pomidorków koktajlowych - poezja.
Uściski ślę:)
Szarlotku dziękuję Ci. Pozdrawiam. M.
OdpowiedzUsuńLisku; i szarlotki. Całuję. M. :)
Polko; ale mi smaka na zapiekankę zrobiłaś! Bez boczku, ziemniaczki i śmietana, wytrawnie, na słono...Oj.
Dziękuję. Bardzo. M.
Nino; ja wielbię rukolę w każdej postaci i świeżutką na pizzy lub gorącej bułce także. Rozumiem Cię. I pozdrawiam ciepło. M.
Patrycjo; tak, dziękuję Ci! Cieplutko ściskam, M.
Isadora; Sos pomidorowy jest ogromnie ważny. Super, że masz już swój ideał, gratuluję, to duża rzecz. Pozdrawiam. M.
Goś, a czyli z moją familią wszystko w porządku :))) To dobrze. Cieszę się, że tak Ci się podoba. Pozdrawiam. M.
Edysiu; ale w samym szukaniu też sporo frajdy, prawda? Pozdrawiam/. M.
Alicjo; a ja wkrótce znowu robię :) to wpadaj! M.
Mich; zachodzi uzasadnione podejrzenie, że jesteś mężczyzną ;)) A jakie smaki? Ciekawska się zrobiłam!
Dziękuję pięknie. Z serdecznościami. M.
Majeczko; oczywiście, dowiesz się jako pierwsza. Przesyłam buziaki. M.
Tili; za wiejską to moja mężczyzna sama dałaby się pokroić ;) ale w domu nawet grama "padlinki" nie było :)
I Ty masz rację - on taka ciut letnia, tak mi teraz słońca i ciepła brakuje...
Pozdrawiam. M.
Asia; tak i tu się potwierdza, że gro panów to z mięskiem wybiera. Fajnie, że każdy ma swoją :) Pozdrawiam. M.
Aniu Droga :) Kochana jesteś :*
Ale fajnie.
Buziak, pozdrawiam ciepło.
M.
Mam jedzeniowe fazy. Ostatnio jest ostro w połączeniu z daniami mięsnymi- wołowina po szampańsku+cukinia z rozmarynem i pepperoni, pieczone kacze uda+ryż na ostro... pewnie potem będzie faza delikatnych sosów śmietanowych i kluchy. Ten typ tak ma. Tylko czekać na powrót piekarni - będzie wtedy dużo pizzy:)
OdpowiedzUsuńJejuśku jaka cudna pizza u Ciebie. uwielbiam pizzę, zapisuję sobie ten przepis. Wygląda po prostu - paluszki lizać!
OdpowiedzUsuńŚciskam ciepło:)
Moniczko,nie bylo mnie troche,ale sie ciesze,ze sie nic nie zmienilo,u Ciebie nadal niesamowicie przytulnie,domowo-brak tylko widoku kota wyciagajacego sie na piecu.....
OdpowiedzUsuńPizza prezentuje sie bardzo apetycznie,baaaaardzo....... My tez mamy swoja ulubiona pizze,ktora juz 2 razy prezentowalam i corka zawsze chce tylko zeby te robic,wlasnie przypomnialas mi o niej,wiec moze na weekend ja zrobie,to sie Mloda ucieszy :)
Pozdrawiam cieplutko :)
najlepsza pizza na cienkim spodzie :))
OdpowiedzUsuńMoniko, nie wiem dlaczego nie mogę dostać się na Twój najświeższy post :(
Masz racje Moniko, najwazniejsze to znalezc przepis DLA NAS idealny :)
OdpowiedzUsuńMoj maz tez moglby jesc taka domowa pizze na okraglo (u nas najczesciej w sobote ;)), nie musze wiec nawet pytac co by chetnie zjadl, bo wiem ze odpowiedz bedzie : pizze! Choc aktualnie regularnie prosi o rybe i sos 'brazylijski' ;)
Pozdrawiam!
Mich pisze...
OdpowiedzUsuńMam jedzeniowe fazy. Ostatnio jest ostro w połączeniu z daniami mięsnymi- wołowina po szampańsku+cukinia z rozmarynem i pepperoni, pieczone kacze uda+ryż na ostro... pewnie potem będzie faza delikatnych sosów śmietanowych i kluchy. Ten typ tak ma. Tylko czekać na powrót piekarni - będzie wtedy dużo pizzy:)
20 stycznia 2010 08:50
Mich;
A widzisz, Ty to przynajmniej ma swoje "fazy" takie urozmaicone. Ja czasem mam też jednionione akcje - ostatnio mnie napadają drożdżówki.
Świeżutkie, lekko słodkie, z duuuuuużą ilością kruszonki. Obłędne :)
Znowu się głodna zrobilam :P Pozdówki. M.
Majanko;
Dziękuję Kochana jesteś. Oj ja już bym ją znowu..trąciła :D Buziak. M.
Gosiu;
Zdążyłam już za Tobą i Córą zatęsknić. Zawsze jak jestem u Ciebie to tak sobie myślę, że i moja niedługo będzie taka duża i jak to fajnie, że nadal - jest się blisko. Jak u Ciebie. Mam nadzieję, że u mnie tak będzie.
Pozdrawiam ciepło! M.
Agatku;
Oooo i ja nie wiem :( Kochana czasem się tu coś dzieje i nie umiem znaleźć przyczyny. Mam nadzieję, że już będzie oki.
Beatko;
Tak, panowie i dzieci - lubią pizze i dobrze, bo przynajmniej wiadomo - kiedy nie wiadomo :) co ugotować - co będzie smakowało ;))
Narobiłaś mi aptetytu na rybkę....
Pozdrawiam ciepło.
M.
też mam ulubiony przepis na pizzę, mojego kochanego Jamiego O. :P
OdpowiedzUsuńcieniutki spód, ulubione dodatki i jestem w niebie... jak ja dawno pizzy nie jadłam no!
pozdrawiam cieplutko mimo -15 za oknem :D
Moniś ja też najnowszego wpisu nie widzem...
OdpowiedzUsuńO i mnie go wcięło Kochanie.
OdpowiedzUsuńCzasem tu jakieś duszki-rozrabiaki działają.
Był taki z nocki.
Hm..może cienki był :)
Całus mocny, ale mrozik Viri! Trzymaj się cieplutko :***
Chyba nie uwierzysz, ale ja jeszcze nigdy, powtarzam NIGDY nie piekłam pizzy.
OdpowiedzUsuńZmienię to i wypróbuję i Twego przepisu:)
Pozdrawiam Twoją całą rodzinkę!
Kochana Monik,
OdpowiedzUsuńzrobiłam kolejną pizzę (już drugą w swoim życiu!:)
z tego właśnie przepisu na ciasto:)
buziaki!
http://waniliowachmurka.blogspot.com/2010/06/pizza-po-wosku-po-hawajsku-na-osiem-rak.html
Moniko!! Twoj przepis jest wprost doskonaly. zrobilam wczoraj ta pizze a raczej ciasto bo dodatki byly moje i byla super mieciutka smaczna. Dzieki:) post o niej bedzie jutro..
OdpowiedzUsuń