Na Dobry Początek...
Długo zastanawiałam się nad tym jak zatrzymać chwile, które są dla mnie ważne i cenne.
Obok tych, które zapisuję i ofiaruję kiedyś mojej Córce, postanowiłam zachować także te, które wiążą się z moją pasją jaką jest gotowanie i pieczenie...
Kuchnia jest i była zawsze ważnym elementem tradycji domu moich Rodziców, Dziadków a teraz także naszego Domu Na Grabinie. Jest pełna smaków, które wiążą się z ludźmi, historiami i uczuciami.
Tych, którzy tu trafią zapraszam więc Na Grabinę.
Do domu. Do mojej kuchni.
Pozdrawiam Was ciepło
Monika
sobota, 5 lutego 2011
Sernik waniliowy. Bez zadań specjalnych :)
Najprostsze często najlepsze.
Zwyczajny weekend, zwyczajne obowiązki i zwyczajne przyjemności...bycie Razem, gotowanie, czytanie, rozmowy ...
Bez pośpiechu, bez zadań specjalnych. Czas powoli płynie i nigdzie nas nie gna.
Spokoju i uśmiechu Wam życzę.
Monika :)
SERNIK WANILIOWY
przepis: Jamie Oliver
150 g stopionego masła
250 g herbatników digestive
115 g cukru pudru
3 łyżki mąki kukurydzianej
900 g sera na sernik
2 duże jajka
120 ml śmietany kremówki
1/2 łyżeczki esencji waniliowej
skórka z 1 pomarańczy i jednej cytryny
wiśnie w alkoholu - wedle uznania - u mnie filiżanka do środka i filiżanka do dekoracji
Piekarnik nagrzewam do 180 st.
Formę o średnicy 24 sm smaruje masłem i wykładam papierem do pieczenia.
Pokruszone herbatniki mieszam z rozpuszczonym masłem i wykładam nimi formę.
Podpiekam ok. 10 minut i studzę.
Temperaturę zwiększam do 200 st.
W misce łączę cukier i mąkę kukurydzianą. Dodaję ser i zaczynam miksować, kolejno dodając jajka, śmietanę, esencję i skórki.
Na wystudzony spód wysypuję ok. filiżanki wiśni odsączonych z zalewy alkoholowej ;)
Na wierzch wylewam masę serową.
Piekę ok. 60 minut, studzę 10 min w piekarniku - kolejne dwie godziny studzę na blacie, potem 3 godziny w lodówce.
Smacznego :)
M.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wygląda niesamowicie. Ja dzisiaj co prawda mam sernik smażony, ale jak tylko nadarzy się okazja, na pewno spróbuję i tego!
OdpowiedzUsuńidealny.
OdpowiedzUsuńjak dla mnie już nic innego z wypieków istniec nie musi.
jeśli z typu tych ciężkich, to biorę w ciemno!
OdpowiedzUsuńBrak słów dla takiego pysznego serniczka:) Piękny
OdpowiedzUsuńPiękny sernik Monisiu:) Piękny czas:)
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu:)
Majana
Ja niestety mam zadania specjalne w ten weekend... Ale juz w piątek mi się skończą i w następny weekend będę się lenić jak się patrzy!
OdpowiedzUsuń:)
Uściski, Moniko!
PS mam na koncie jeden prawdziwy sernik (paschy, sernika na zimno nie liczę). Chyba czas trochę rozwinąć skrzydła ;)
Moniko, takie zdjęcia, że ślinka cieknie. Nie jadłam sernika już bardzo długo, boję się, że bym zjadła połowę sama. Wiem, że niby można zamrozić, ale...
OdpowiedzUsuńSernik to ja zawsze z miłą chęcią zjem a taki z wiśniami hmmmm :-). Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń<3 Prostota w najlepszym wydaniu.
OdpowiedzUsuńUściski Moniś!
czy mogę ukraść jeden kawałek? :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie weekendy i takie serniki! buziaki Moniko!
OdpowiedzUsuńtak zwyczajnie pięknie.
OdpowiedzUsuńAle cudo:)
OdpowiedzUsuńOstatnio ten sernik robi ogromną karierę, chyba najwyższy czas, bym i ja go przygotowała. Wygląda rewelacyjnie kremowo!
OdpowiedzUsuńA weekendowy czas mnie płynie tak szybko. Zbyt szybko...
Uściski!
pyszny :)
OdpowiedzUsuńa czas weekendów zawsze jakoś szybciej biegnie ..hmmm
Nie tylko miły, ale i smakowity weekend masz. Sama przyjemność i jeszcze więcej Ci jej życzę :)
OdpowiedzUsuńA mnie zadziwia, jak proste mogą być przepisy na serniki - i jak pyszne w porównaniu z tradycyjnymi wypiekami sprzed lat. Sądzę,że sprawdza się tu zasada: im prościej, tym smaczniej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Moniko :) Ja podczas tego weekendu również piekę i gotuję, bo halny mocno daje się we znaki, a terapia kulinarna sprawdza się w takiej sytuacji najlepiej :)
Piękne!!:)
OdpowiedzUsuńCos dzisiaj Moniko strasznie chwale Twoje tekst "najprostsze - czesto najlepesze" - zgoda!
OdpowiedzUsuńA pytanie o sernik mam takie: on nie rosnie w trakcie pieczenia, a co za tym idzie potem nie opada? Jakos sie przyzwyczailam do takich bardzo jajecznych sernikow, one zawsze opadaja... Usciski :)
Basiu :) Trochę rośnie i równiutko opada. Żadnych dołów, sterczących brzegów. Schodzi sobie równo. Leciutko mi rozpękł na środku, ale taka ryska, za to ładnie jest związany i soczysty :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Cię cieplutko
M.