Na Dobry Początek...

Długo zastanawiałam się nad tym jak zatrzymać chwile, które są dla mnie ważne i cenne.


Obok tych, które zapisuję i ofiaruję kiedyś mojej Córce, postanowiłam zachować także te, które wiążą się z moją pasją jaką jest gotowanie i pieczenie...
Kuchnia jest i była zawsze ważnym elementem tradycji domu moich Rodziców, Dziadków a teraz także naszego Domu Na Grabinie. Jest pełna smaków, które wiążą się z ludźmi, historiami i uczuciami.
Tych, którzy tu trafią zapraszam więc Na Grabinę.

Do domu. Do mojej kuchni.

Pozdrawiam Was ciepło
Monika


poniedziałek, 7 listopada 2011

Granaty Eli. Na cztery ręce...



To jeden z najcenniejszych moich przepisów.
Nie z książek, nie z gazet ale od Mamy - Mamy Asi, Pani Eli, której już z nami nie ma.
Osoby niezwykle ciepłej, pełnej uśmiechu i miłości.
A zupełnie lekko i naturalnie - dla nich obu, zaś dla mnie niezwykle - utalentowanej kulinarnie.
Wspólne przygotowanie granatów 1 listopada - dla naszych rodzin, sprawiło nam wielką przyjemność...Tego dnia było bardzo ciepło...

Granaty to takie duże pierogi z bardzo delikatnego ciasta ziemniaczanego oraz mięsa.
W oryginale mięso powinno być nieco bardziej tłuste - np. z łopatki, u nas z racji stanu kuchni było to mięso z szynki.

Krok po kroku...

GRANATY ELI
przepis rodzinny Joanny Retzlaff

1300 g ziemniaków
500 g mięsa (najlepiej z łopatki)
1 marchewka
ok. 100 g mąki ziemniaczanej
masło do okraszenia

Ziemniaki i marchewkę gotujemy.
Mięso gotujemy w rosołku (z braku wywaru domowego) użyłyśmy bezmięsnej kostki rosołowej.
Niemal w tym samym czasie mielimy mięso (dodając do niego rozgniecioną marchew, doprawiamy do smaku solą i pieprzem) oraz tłuczemy ziemniaki.

Gorące ziemniaki wykładamy na stolnicę i partiami dodajemy do nich mąkę ziemniaczaną.
Ciasto wyrabiamy delikatnie, starając się jak najszybciej uformować z niego gładki wałek...
Z wałka odkrajamy grube plastry...



...rozgniatamy je na dłoni na kształt placuszka. Jeśli ciasto nam się rwie, należy je lekko podsypać jeszcze mąką.
Placki wypełniamy pełną łyżką mielonego mięsa...



...a następnie delikatnie zaklejamy "do środka"...



Kształt granata zależy od jego ostatecznego uformowania w dłoniach.




Zagotowujemy wodę z łyżką oleju i granaty gotujemy partiami. Czas gotowania do zaledwie 3-4 minuty...



Podajemy polane gorącym masłem z bułką tartą...



... Smacznego! :)



Asiu...
Matki trzymają za rękę swoje dzieci
tylko przez chwilę
ale ich serca
zatrzymują
na zawsze...


M.



20 komentarzy:

  1. Monisia, nie mogę... te ostatnie słowa...wzruszyłaś mnie.

    Pierożki cudne, co tu duzo pisać.
    Ściskam:*

    OdpowiedzUsuń
  2. Takie granaty - wystrzałowe!

    OdpowiedzUsuń
  3. Moni spełniasz moje marzenia. Nie dość że jesteś to jeszcze z takim pełnym ciepła i miłości wpisem.
    Pewnego dnia również będę Matką :)
    I wtedy poopowiadasz mi troszkę więcej o macierzyństwie, zgoda?
    :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękny przepis! Nie napiszę, jak takie kopytka faszerowane mięsem nazywamy u mnie w domu, bo nazwa jest potwornie nieapetyczna ;), ale to prawda - tego rodzaju przepisy to ważne dziedzictwo kulinarne, które podtrzymuje rodzinną pamięć.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja spotkałam się z nazwa kartacze ale to też coś na kształt granatów :) jadłam kiedyś na Suwalszczyźnie w towarzystwie obfitej ilości skwarek... tylko ten ostatni aspekt mi przeszkadzał :) pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  6. tak, ciasto jak na kopytka, a w środku mięsko... mmm... musi być pycha :)
    apropo kartaczy, oczywiście zgadza się nadziewane są mięsem mielonym, ale ciasto jest zupełnie inne
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. w moim domu na takie kluski mowi sie wodoloty, dlaczego?? nie mam zielonego pojecia, ale zawsze nam smakowaly i smakuja za kazdym razem gdy mama je zrobi:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak zwykle Monis-przepelniony cieplem i miloscia i spokojem wpis.....dziekuje.....
    Granaty extra,zapisuje i na pewno zrobie,bo lubie takie pysznosci :)
    Usciski :)

    OdpowiedzUsuń
  9. cudowne slowa na zakonczenie... :)
    przepis super, takie bardziej konkretne jedzonko na chlodniejsze dni:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Pięknie się u Ciebie prezentują te granatki i na pewno pychooooooooootka:) Chyba się skuszę na jednego... może dwa:) Pozwolisz?

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo mi się podoba ten przepis! Kiedyś zrobię :)

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękne granaty. trochę wyglądają jak pyzy :) Uwielbiam takie ciasto :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Dziękuję Miłe Panie za wszystkie cieplutkie słowa.
    Także te, które usłyszałam na żywo :)

    Poli, Droga moja - Ciebie nie trzeba niczego uczyć, wszystko co potrzebne masz w tych swoim wielkim serduchu :****

    Wodoloty...to ja mam teorię, dlatego, że do wody wkłada się je na chwilkę dosłownie "przelatują przez wrzątek"

    Dziękuję Wam pięknie.
    M.

    OdpowiedzUsuń
  14. Przypominaja bardzo litewskie cepeliny :) Ja tez robie podobne, ale w ksztalcie kulek. Fajne sa takie rodzinne przepisy!
    Pieknie piszesz...
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Przepysznie wyglądają i ich wykonanie wydaje się proste i szybciutkie. Mojemu narzeczonemu na pewno przypadną do gustu. A zdjęcia są oszałamiające! :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Monika, piekna nazwe ma ta potrawa i choc cos tam przypomina, to ta nazwa przebija wszystko i cieple slowa o autorce przepisu, kocham takie wpisy, nawet jak sie na takie granaty pewnei nei odwaze... Sciskam mocno :))

    OdpowiedzUsuń
  17. Drogie Moje;
    Bardzo Wam dziękuję.
    Cieplutko się robi od Waszych słów.

    M :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie wierzę w przypadek bez znaczenia....dziś patrzyłam co u Ciebie ... i od razu ten przepis...święta, rodzina...mama
    Łezki w oczach. Tracimy kogoś, kogoś zyskujemy....przez całe życie. Cieszę się, że jesteś moją przyjaciółką. Całuję

    OdpowiedzUsuń
  19. Witaj Moniko :)

    Zrobiłam sa pyszne :)

    http://www.ewelosa.pl/?przepisy,0,06,w,001088,0

    i jeszcze raz dziękuję za pozwolenie bym wstawiła przepis :)

    serdecznie Cie pozdrawiam

    Ewelina

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...