Na Dobry Początek...
Długo zastanawiałam się nad tym jak zatrzymać chwile, które są dla mnie ważne i cenne.
Obok tych, które zapisuję i ofiaruję kiedyś mojej Córce, postanowiłam zachować także te, które wiążą się z moją pasją jaką jest gotowanie i pieczenie...
Kuchnia jest i była zawsze ważnym elementem tradycji domu moich Rodziców, Dziadków a teraz także naszego Domu Na Grabinie. Jest pełna smaków, które wiążą się z ludźmi, historiami i uczuciami.
Tych, którzy tu trafią zapraszam więc Na Grabinę.
Do domu. Do mojej kuchni.
Pozdrawiam Was ciepło
Monika
środa, 1 lutego 2012
A w fartuszku...dwa jabłuszka :)
Pieczone jabłko zamknięte w kruchej skorupce z delikatnego ciasta...
Idealne na zimowy wieczór. Na deser, na kolację.
Pieczone jabłka jak naleśniki - mają w sobie delikatną słodycz, uspokojenie, "domowość" jednym słowem comford food :)
Dla mnie pieczone jabłko jest z natury słodkie i poza cynamonem nie potrzebuje niczego więcej. Jednak jeśli w wydrążony środek włożycie konfiturę z truskawek, miód lub suszone morele... może być jeszcze pyszniej!
JABŁKA ZAPIEKANE W KRUCHYM CIEŚCIE
wg. przepisu i wykonania: Michela Roux; "Ciasta"
4 jabłka
( do nadzienia miód lub cynamon lub...:)
kruche ciasto
250 g mąki pszennej przesianej
150 g masła, lekko zmiękczonego
1 łyżeczka soli
szczypta drobnego cukru
1 jajko
1 łyżka zimnego mleka
Mąkę zaczynam zagniatać z masłem, stopniowo dodaję sól, cukier, wbijam jajko. Kiedy ciasto zaczyna się łączyć dodaję mleko. Szybko zagniatam jednolite ciasto.
Odstawiam je na godzinę do lodówki.
Po tym czasie, ciasto dzielę na 4 części. Każdą rozwałkowuję na koła o średnicy ok. 20 cm.
Na środku koła wycinam ok. 2 cm otwór. W odległości ok. 1 cm od otworu robię nacięcia wzdłuż - jednak nie do końca ciasta.
Wydrążone jabłko, zwilżam i układam "do góry nogami" ;) na cieście. Zaklejam brzegi ciasta, odwracam jabłuszko i układam na blasze piekarnika.
Piekę w temp. 160 st. przez ok. 30-35 minut.
Smacznego!
M.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
śliczne!miłego dnia:)
OdpowiedzUsuńAleż u Ciebie słonecznie i milo, i cieplutko... wprosiłabym się na takie jabłuszko :)
OdpowiedzUsuńOj własnie ostatnio naszłą mnie ochota na zrobienie jakiś fajnych pieczonych jabłek :) śliczne te Twoje!
OdpowiedzUsuńO,jak fajnie! Nie wpadłabym na pomysł zamknięcia jabłka w ciachu. Naprawdę świetne!
OdpowiedzUsuńPozdrowienia ciepłe Monisiu:)
też się zasadzam na ten przepis, dzięki za przypomnienie! Twoje apatyczne zdjęcia sprawiły, że wiem, co jem w weekend na deser:)
OdpowiedzUsuńO jak ja to lubię Moniko :) Ale lepienie tych "szlafroczków" mnie tak po 3 sztukach przerasta :D
OdpowiedzUsuńŚliczne są u Ciebie, w pięknym świetle :-)
Serdeczności :)
Dziękuję Wam pięknie za odwiedziny i ciepłe słowa :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że nie marzniecie tej nocy...
uściski
Monika :)
śliczne jabłuszka;))
OdpowiedzUsuńpieczone jabłka są cudne.pachnące, domowe, rozgrzewajace. takie po prostu ciepłe i pyszne.
OdpowiedzUsuńMoja mama piekła jabłka z konfiturą w środku, ale nie obkładała ich ciastem, tylko zostawiała w skórce :] Znacznie szybsze, ale koncepcja kruchego ciasta zamiast skórki wydaje mi się znacznie bardziej nęcąca :D Wyglądają pięknie, aż prawie czuć ten aromat :D Postaram się wypróbować pomysł :]
OdpowiedzUsuńJej! Świetne! :) We francuskim też by były dobre, nie? :)
OdpowiedzUsuń