Na Dobry Początek...

Długo zastanawiałam się nad tym jak zatrzymać chwile, które są dla mnie ważne i cenne.


Obok tych, które zapisuję i ofiaruję kiedyś mojej Córce, postanowiłam zachować także te, które wiążą się z moją pasją jaką jest gotowanie i pieczenie...
Kuchnia jest i była zawsze ważnym elementem tradycji domu moich Rodziców, Dziadków a teraz także naszego Domu Na Grabinie. Jest pełna smaków, które wiążą się z ludźmi, historiami i uczuciami.
Tych, którzy tu trafią zapraszam więc Na Grabinę.

Do domu. Do mojej kuchni.

Pozdrawiam Was ciepło
Monika


piątek, 23 października 2009

Sernik dyniowy. W wolnym tłumaczeniu ;)



Sernik płaski jak lądowisko ;) Pyszny, puszysty, mokry...
Ja nie z tych co chwalą każdy swój wypiek. Ale ten jest super!
Napiekłam się już serników bez liku. I to, że po ostudzeniu lekko opadają - jest zupełnie normalne i naturalne.
Ale nie ten :)
Nie ma wad?
Chyba tą, że wymaga pracy. Trzeba upiec dynię i zrobić z niej puree (robi się samo...) i piec prawie dwie godziny w kąpieli wodnej...
Ale warto. Sernik ma piękny kolor (nie dyniowy) ale żółciutki.
Chyba z moim serników...najlepszy.

Autorką przepisu jest Nigella, a recepturę przetłumaczyłam z książki "Feast"



PUMPKIN CHEESECAKE
czyli w wolnym tłumaczeniu sernik dyniowy :)

na spód:
250 g kruchych ciastek - digestive
1/4 łyżeczki cynamonu
125 g miękkiego masła

na masę serową:
425 g puree z dyni***
750 g twarogu - trzykrotnie mielonego
200 g drobnego cukru
6 jajek
sok z połowy cytryny

Herbatniki kruszę, wrzucam do malaksera, dosypuję cynamon, włączam mikser - aby ciastka się rozdrobniły, dodaję masło, raz jeszcze włączam robot.
Kruchą masą wykładam formę o średnicy 23 cm. Wkładam do lodówki na czas rozgrzania piekarnika do 170 st.

Do miksera wkładam dyniowe puree i twaróg, łączę, dodaję cukier, miksuję, powoli - po jednym dodaję jajka. Następnie dodaję sok z cytryny i miksuję na gładką masę.
Ser ma rzadką konsystencję (dlatego tyle czasu będzie się gotował-piekł ;), wylewam go na kruchy spód.

Formę - bardzo szczelnie (bardzo ważne) owijam aluminiową folią. Ja potrzebowałam do tego trzech warstw.
Owiniętą formę wstawiłam do większej, do której nalałam wrzącej wody - mniej więcej do połowy wysokości ciasta.
Piekłam prawie 2 godziny ( w przepisie jest 1 3/4 h). Po tym czasie wyjęłam ciasto z wody, ale zostawiłam w uchylonym, stygnącym piekarniku. Lekko ciepłe dostudziłam na kratce, a przed podaniem schłodziłam w lodówce (przez noc).
Smacznego


***puree dyniowe: ok 1/2 średniej dyni kroję na duże kawałki razem ze skórą, oczyszczam z włókien i pestek. Układam na blasze i piekę w piekarniku 1 godzinę w temp. 170 st. - aż miąższ będzie miękki. Lekko ostudzoną dynię - oddzielam od skóry łyżeczką. Taki sposób puree'owania dyni zapamiętałam z Kwestii Smaków :)

M.




Przepis dołączam do Festiwalu Dyni, prowadzonego przez Beę :)
Dziękuję za słowa otuchy i zachętę :*
M.

26 komentarzy:

  1. Moniko, polaczenie sernika i dyni to cos absolutnie dla mnie! I skoro na dodatek taki dobry i 'nieopadajacy', to juz wiem, ze bede miala ochote go przetestowac :) Dobrze, ze dynie beda jeszcze przez kilka miesiecy ;)

    Pozdrawiam serdecznie! :)

    PS. Ja dynie kroje na mniejsze kawalki i wtedy pieke tylko 20 min., nie mam cierpliwosci by tak dlugo na nia czekac ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. MOniko, też zamierzam robić sernik dyniowy, wiesz? :) Tylko muszę poczekać na wizytę w domu, obecnie nie mam piekarnika (tzn.jakiś jest, ale nie ma temperatury, a kolejne stopnie, jak w USA i na razie zen nie korzystam).

    A takiego puree to chyba wiecej z mamcią zrobimy i pomrozimy - mamy kilkanaście dyń z ogrodu :)

    Ciepłe, ciepłe całusy, kochana!

    OdpowiedzUsuń
  3. Bea :) Ale zabawę Kochana rozkręciłaś :) super! wszędzie się dyniuje, Dziewczyny wiersze piszą, ciasta i placuszki - cudo!

    20 minut??? Ja też chcę - muszę spróbować :)
    Pozdrawiam
    M.

    Aniu :)
    Fajnie - czekam na Twój serniczek. A wiesz może by go zrobić jeszcze w jakichś małych porcyjkach...coś się kołacze po głowie :)
    Ale fajnie, że dynię macie własną. Super. Ja też mam nadzieję, że kiedyś będę miała. Ogródek będzie - więc będę próbowała.
    Myslisz, że można mrozić? To super pomysł i ja zamroźę :)
    Buziaczki, miłego dyniowego dnia
    M.

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluję pięknego i na pewno pysznego wypieku!

    OdpowiedzUsuń
  5. wspanialy sernik Moniko-niesamowicie kuszacy i cudnie udekorowany,niezwykle atrakcyjnie te ozdoby z karmelu wygladaja!!!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Agato - bardzo dziękuję za przemiłą wizytę. Ukradkiem dziś gościłam i u Ciebie, zachwycałam się babeczkami, ale w pracy jestem... wiesz (pojaemnie :))) Pozdrawiam. M.

    Gosiu;
    Kochana - cieszę się, że jesteś i że Ci się podoba :))) Tym bardziej, że Ty masz dryg Kochana do serniczków. Buziaki. M.

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękny sernik! Kocham serniki i wiele ich już robiłam,ale takiego nigdy. Zachęcające zdjęcia i przepis :)
    Pozdrawiam Cię serdecznie!:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale super sernik, taki wysoki i idealnie płaski, rzeczywiście jak lotnisko. No a kolor jak marzenie. Strasznie się cieszę, że Bea zorganizowała tę akcję dyniową, bo sama jej nie używam i chętnie pooglądam takie cudne serniczki jak Twój :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudownie wygląda Twój sernik, ale ja uwielbiam karmelowe ozdoby, jeżeli takowe występują, to reszta właściwie nie ma znaczenia. Ale, hmm, mimo wszystko, został jeszcze kawałeczek?

    OdpowiedzUsuń
  10. sernik i dynia , bardzo ciekawie to wyglada i jeszcze przepis od ulubionej Nigelli
    I tak ładnie sie prezentuje

    OdpowiedzUsuń
  11. no kochana moniko! sernik w przekroju wyglada po prostu bossssssssko! nic dodac nic ujac! a dynia w kokardce bardzo mnie urzekla :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. o matko, naprawdę roboty przy nim co nie miara, ale na bank musi być pyszny!

    OdpowiedzUsuń
  13. O ja cie!
    zapisuje,zapisuje!:DDD
    u mnie serniczek był dokładnie tydzień temu,lecz orzechowy:)
    Pozdrówka.

    aa.. pytałaś mnie o ten zegareczek.Otóż wystarczy w niego kliknąć i już dalej sobie poradzisz.
    Pozdrówka jeszcze raz :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Miałam okazję spróbować sernika dyniowego rok temu, też za sprawą Bei :) Mój był korzenny z dodatkiem cynamonu, imbiru, gałki muszkatułowej i goździków i smakował zaskakująco i niesamowicie. Jestem bardzo ciekawa jak smakuje Twój/Nigelli ;) Musi być delikatniejszy, ale na pewno pyszny :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Majanko;
    Kochana dziękuję. Ja też go robiłam pierwszy raz :) Buziaki. M.

    Felluniu;
    Dziękuję, bardzo mi miło :) Ja też jestem wdzięczna Beatce, fajna zabawa. Pozdrawiam. M.

    KaroLino;
    Super! Ja też się podkochuję w karmelowych nitkach. Szczególnie na zimnych deserkach...Mmmm
    Naturalnie, proszę :) może dwa? ;) M.

    Margot;
    Dziękuję Ci pięknie. Miłego wieczoru :) M.

    Cudawioanko;
    Jej, dziękować, dziękować :))) Jak mi miło. Będę dobrze spała. Buziaki. M.

    Aguś;
    No trochę, ale jak rozłożyć w czasie to nie czuć ;) Dobry jest. Dziękuję. Buziak. M.

    Oliciku;
    A. Dziękuję za zegareczek :) Jak Ci nie będzie przeszkadzać to ja sobie zamontuję :))
    Orzechowy serniczek to też cudeńko. Zresztą serniczki są fajne.
    Całuję mocno. M.

    OdpowiedzUsuń
  16. Komarko;
    Tak jest delikatny i nadal sernikowy. Ale wiesz takiego mi smaczka narobiłaś tym imbirem i cynamonem. Oj muszę spróbować. Dziękuję i pozdrawiam.
    Spokojnej nocki
    M.

    OdpowiedzUsuń
  17. Wspaniały sernik i jak ładnie ozdobiony :) Nigdy nie piekłam sernika "w wodzie", ale jak widzę rezultaty są baaardzo zachecające.Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Sama bym chyba nie zaryzykowała, ale po Twojej rekomendacji, Moniko, kto wie!

    OdpowiedzUsuń
  19. Muffingirl;
    Dziękuję. Ja piekłam pierwszy raz i polecam :) Tylko, że długo...

    Anno;
    :) dziękuję bardzo mi miło. M. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  20. Jestem pod ogromnym wrażeniem ! Istne cudo ! Już go notuję do wypróbowania :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Piekny serniczek :) A ta dekoracja z karmelu...fiu, fiu :)) Slicznosci. Ciekawa jestem jak smakuje. Zostal moze jeszcze kawaleczek? :)

    Wczoraj wlasnie wrocilismy. I jak to mowia "wszedzie dobrze ale w domu najlepiej" :))

    OdpowiedzUsuń
  22. Ooo, i ja piekłam ostatnio dyniowy sernik, trochę inny, ale i mój płaściutki jak lądowisko - podoba mi się to porównanie :)))

    OdpowiedzUsuń
  23. Został Kochana, został :) Fajnie, że już jesteś. Czekam na relację jak było w pięknym mieście Krakowie :).
    Jak w domu najlepiej - to znaczy, że dobry domek jest :) Całuję. M.

    Tili - bardzo dziękuję. To może ta dynia tak trzyma strukturę, nie ? Pozdrawiam, cieplutko.
    M.

    OdpowiedzUsuń
  24. Nom serniczki są suuuper!:)
    No co ty ,momtuj,montuj kochana;P

    OdpowiedzUsuń
  25. Torcik piękny - taki wytworny i dostojny. Musi ciekawie smakować

    serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  26. Pięknie płaski....a porównanie do lądowiska jest trafne wyjątkowo!
    Pozdrawiam weekendowo!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...