Na Dobry Początek...
Długo zastanawiałam się nad tym jak zatrzymać chwile, które są dla mnie ważne i cenne.
Obok tych, które zapisuję i ofiaruję kiedyś mojej Córce, postanowiłam zachować także te, które wiążą się z moją pasją jaką jest gotowanie i pieczenie...
Kuchnia jest i była zawsze ważnym elementem tradycji domu moich Rodziców, Dziadków a teraz także naszego Domu Na Grabinie. Jest pełna smaków, które wiążą się z ludźmi, historiami i uczuciami.
Tych, którzy tu trafią zapraszam więc Na Grabinę.
Do domu. Do mojej kuchni.
Pozdrawiam Was ciepło
Monika
sobota, 10 października 2009
Niedziela. Zapraszam na śniadanie :)
Niedzielny leniwy poranek. Śniadanie, jak zawsze w ten jeden jedyny dzień w... łóżku. Jak co niedzielę jajka, gorąca kawa i poranek z Moniką Olejnik w Radiu Zet...
Potem rolki, spotkanie ze znajomymi, pizza na Barskiej***.
Ostatni raz tak było jakieś siedem, osiem lat temu.
To co zostało z tego czasu to..nadal niedziela i jajka.
Mały Człowiek przewrócił nasz świat do góry nogami. Niedzielny poranek rozpoczynał się o 6. rano, o postawieniu tacy na łóżku też nie było mowy.
Jednak jajka na niedzielne śniadanie są od zawsze.
Teraz już w odświętnej oprawie - grzecznie, przy nakrytym ładnie stole, bez radia ale z rozmową o tym co wczoraj, o tym co dziś.
Najdziwniejsze jest to, że nie brakuje nam tego czasu. Jest fantastycznym wspomnieniem, tak jak inne kiedy byliśmy jeszcze sami, dla siebie, bez konieczności przypominania sobie o zdrowym rozsądku :)
Dziś jest równie fajnie, choć inaczej.
We troje, z potrzeby serca - ciut "porządniej", choć bez przesady.
Z jajkami serwowanymi na śniadania w naszym domu wiąże się wiele historii. Przy okazji "różnych" jajek postaram się je przypomnieć.
A dziś zapraszam na jajka w kukilkach.
Przepisów na ich przygotowanie jest naprawdę dużo.
Ja podam ten, który smakuje nam najbardziej...
JAJKA ZAPIEKANE W KUKILKACH
składniki na 4 porcje
4 duże jajka;
masło do wysmarowania kukilków
wedle uznania, pokrojone na małe kawałeczki: szynka/ Pieczarki, pomidor, papryka;
4 duże łyżki śmietany kremówki
odrobina oliwy truflowej
sól, pieprz - świeżo mielone
parmezan do posypania
Piekarnik nagrzewam do 200 st. Szykuję: płaskie, niezbyt wysokie prostokątne naczynie żaroodporne, które razem z kukilkami wsunę na blachę - na najwyższej szynie piekarnika.
Kukilki smaruję masłem, na dno wkładam ulubione dodatki (pieczarki, pomidora), wlewam delikatnie jajko. Dodaję solidną łyżkę śmietany, odrobinę oliwy truflowej, posypuję solą, pieprzem.
Kukilki ustawiam w naczyniu żaroodpornym, zalewam do połowy wysokości wrzątkiem i szybko wstawiam do piekarnika - na ok. 15 minut.
To ile czasu jajka powinny być w piekarniku zależy od tego jakie jajka lubicie.
Ale także od tego jaki macie piekarnik :) Dlatego warto spróbować i sprawdzić czas samemu.
U nas jest 15 minut - ponieważ lubimy dobrze ścięte białko i lekko ścięte żółtko. Jeśli wolicie bardziej "miękkie" wyjmijcie kukilki wcześniej. Za trzecim razem wyjdą idealne, gwarantuję :)
Dla nas do pełni szczęścia potrzeba nam jeszcze Naszego Chlebka, pomidorków, zielonego dobrego pesto i mozarelki!
Smacznego!
I pięknej niedzieli :)
Bez względu na pogodę, ilość pracy i inne historie...
M.
Ps.
*** Barska= pizzeria prz ul. Barskiej, w Wa-wie, którą odwiedzamy od...nie wiem, ale 10 lat na pewno :)
Ps. Kochani, oczywiście, że naczynka do zapieknia to kokilki - ale ja swojej nieporawnej formy używam od tak dawna, że nie będę zmieniać :))) Każdy ma swoje małe wariactwa. Nie mniej jednak - tak, w literautrze "kukilek" nie występuje.
Tak jak i inne rzeczy, które tu znajdziecie :)
Buziaki
M :D
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
kukilkach a nie kokilkach????
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie jajeczka!
No tak Aguś. Ja wiem :) ale u nas zawsze są kukilki, jakoś tak nam bardziej podchodzi :)
OdpowiedzUsuńChyba od pierwszego błędu się przyjęło, zostało i nawet "kokilki" czytam jak "kukilki" :)))
Buziaki
M.
jak to sie stalo, ze niedziela bez jajek jest dniem straconym ;-) u nas krolowala jajecznica, a obecnie sadzone z boczkiem. koniecznie w przygotowaniu faceta. i choc pojawil sie kruszynek to wcale nie mamy zamiaru tego zmieniac! pozdrawiam serdecznie p.s. piekne fotki!
OdpowiedzUsuńKukilki... :)))
OdpowiedzUsuńA wiesz, kochana, ze przymierzałam się do śnaidaniowego posta, właśnie z jajkami w roli głównej? :) Czytasz mi w myslach!
Usciski!
Ja poproszę pomidorki z mozarellą:))!
OdpowiedzUsuńMasz racje, mnie taz niedziela kojarzy sie z jajkami ;) Dawniej byla to jajecznica, teraz czesto rowniez jajka w kokilkach (zaczelam watpic czytajac Twoj post, ale znalazlam wytlumaczenie ;) ).
OdpowiedzUsuńChetnie sie wprosze na takie sniadanko ;)
Pozdrawiam Moniko!
O, pięknie, u mnie przez lata były zawsze w niedzielę jajka na miękko, ze szczypiorkiem, chrzanem, masłem i dobrym pieczywem. Dziś po raz pierwszy od jakiegoś czasu znów wróciły. Lubię niedzielne rytuały śniadaniowe! A w kokilkach muszę je znów zapiec,są pyszne.
OdpowiedzUsuńA "Na Barskiej" bywałam kiedyś często, oj często... Dziś piekę pizzę sama, bo lepsza :)
Cudawianko - to super! O jakby mi tak jajeczniczkę podano to też by było super :) dziękuję Ci! M :)
OdpowiedzUsuńAniu - bo wiesz - w pisowni to powinno być cookilki :))), Kochana to czekam na Twoje śniadanko. A i WZ-ki nauczyłabyś robić, serio, serio, takie prawdziwe - bo ja bym Tacie zrobiła. Mam za sobą dwie nieudane próby...
Buziaki. M.
Olcik, no to może kawałeczek chlebka do tego? ;)
Buziaki. M :)
Bea - to zapraszam Kochana :) ja lubię jeść w towarzystwie - im więcej nas tym weselej :)
Pozdrawiam. M.
Anno; Tak ta domowa lepsza...Choć ja ciągle szukam tego "swojego" przepisu ;)
OdpowiedzUsuńA Twoje śniadaniowe menu z chrzanem to mnie tak skusiło mocno, chyba za tydzień mamy coś nowego :)))
Pozdrawiam
M.
Już chyba za poźno na śniadanie? :) Szkoda, że sie spozniłam... :)
OdpowiedzUsuńKochana - śniadanko ma zawsze blisko do kolacji i na odwrót :) a ja nawet te jajka proponowalam w domu na kolację, a co! Buziaki
OdpowiedzUsuńM. :)
w moim domu też czasem bywają jajka na śniadanie
OdpowiedzUsuńwczoraj były, na leniwą sobotę
jakie to wszystko piękne, o czym piszesz
przytulam mocno,
a.
A jasne,nie pogardzę:)
OdpowiedzUsuńMoim wspomnieniem jest jako na miękko , rogalik i kawa, ale jak to w życiu z czasem zapomina się o dawnych przyzwyczajeniach....a czekając na śniadanie do łózka , to bym umarła z głodu...tak długo i z pietyzmem połówek szykuje jedzonko :D
OdpowiedzUsuńA u mnie w domu, w niedzielę na śniadanie są zawsze grzanki z serem i szynką. Idealne to takie z chrupiącą skórką i miękkim od masła środkiem.
OdpowiedzUsuńA na jajka w kokilkach od dawna mam ochotę, wiec może w końcu zainspirowana Twoją opowieścią je przyrządzę.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMoniko,
OdpowiedzUsuńz racji tego,że nie mam skonfigurowanej poczty złożę Ci życzonka o tak - tutaj:)
ykhyym.. a więc:
Szczęścia,zdrowia,miłości,radości,pociechy z K. i z męża również:).Czerpania przyjemności z każdej chwili życia i nieprzemijającej pogody ducha,którą nas tutaj zarażasz!:)
Wszystkiego naj kochana :*
Może być i w kukilkach.
OdpowiedzUsuńKruszeczku - tulę.
P.S. U mnie zdecydowanie bez Moniki Olejnik.
Asiejko;
OdpowiedzUsuńDziękuje Kochana; Leniwa sobota - fajnie...
Ja także przytuam mocno i ciepło, na te zimne dni :*
M.
Szarlotku;
O Kochana - mój z pietyzmem tak samo. Jest do bólu szczegółowy, precyzyjny, gdyby nie moja "gorączka" to byśm do kolacji czekali :)
Pozdrawiam Kochana. M :)
Karolino - a wiesz w ubiegłym tygodniu grzanki do jajek zrobiliśmy, pycha! Ciepły chrupuiący chlebek, cudowny.
Dziekuję Ci za ciepłe słowa. Pozdrawiam. M.
Olciku Mój Kochany!!!!
Jej. Dziękuję Ci pięknie. Za pamięć i serduszko.
Choć, nie wierzysz - miałam w niedzielę mały wypadek na schodach i wczorajsze urodziny u lekarza spędziłam. Nic groźnego, mała kostka pękła w stopie, ale na prawdę gorzej brzmi niż jest.
No ale urodziny u orotpedy.
Dlatego wczoraj wogóle się nie odzywałam.
Jednak za piękne życzonka, które wczoraj o północy przeczytałam - bardzo Ci dziękuję Kochana.
Nawte nie wiem czy na nie zasługuję...
M. :* :*
Liseczku;
Dziękuję Kochanie Moje;
No widzisz ja Panią Olejnik 7 lat temu badzo lubiłam. Wtedy jej radiowe programy były dla nas takie nowe, otwarte, odważne.
No ale nie chcę tu uprawiać kombatantyzmu, w każdym razie kiedyś było inaczej.
Tul, tul - bardzo tego teraz potrzebuję :)
M.
A wiesz, ze ja nigdy jeszcze sniadania w lozku nie jadlam? :) Milo jest byc tak rozpieszczanym. U mnie tez co niedziela jajeczko jest na sniadanie tylko w wersji jajecznicy. I oczywiscie zawsze w wykonaniu mojego M. Nikt nie robi takiej pysznej jajecznicy jak On. Nawet ja :)) A Twoje jajeczka zapiekane w "kukilkach" musza byc pyszne :)
OdpowiedzUsuńPrzyjmnij moja Kochana jeszcze spoznione zyczenia urodzinowe. Wszystkiego naj Ci zycze, aby spelnily sie Twoje marzenia i zebys osiagnela to, co sobe zaplanowalas :) Wielka buzka!
Frapuje mnie jeszcze jedna sprawa: czy Karolina to Karol? :) Uzywasz tych imion zamiennie? :))
Dziękuję Majeczko. I za ciepłe słówka i za życzenia. Całuję.
OdpowiedzUsuńTak Kochana, Karolina to także Karol - tak trochę przekornie, trochę łobuzowato ;) Kiedy szaleje bywa także Karolita, a kiedy płacze Karoliś... Kiedy wyebieraliśmy imię - byłam pewna, że Karolina to co najwyźej Karolinka, a tego zdrobnienia to chyba najrzadziej używamy.
A może to dlatego, że ja byłam pewna do końca ciąży, że to synek będzie??!! Wiesz - całą wyprwkę dla chłopca sprawiłam "bo czułam".... Taka genialna byłam :)))
Buziaki
M.
Oj to straszne,kurka wodna pech jakiś.
OdpowiedzUsuńW tym roku to ja też pecha miałam,choć mniejszego:).Zasługujesz !:) z całą pewnością zasługujesz:)
I przy okazji i ja ci dziekuję za piękne zyczonka:)
Zdrowiej.
Pozdrówka ciepłe.
A u mnie w domu się mówi "prodziż" nie "prodiż" i "piżama", nie "pidżama". Więc DOSKONALE Cię rozumiem:D
OdpowiedzUsuńMoniko, znalazłam notę o Pizzerni na Barskiej, miło mi, że znasz to miejsce. Mieszkałam tam niegdyś w kamienicy naprzeciwko, ostatnia na tej ślepej ulicy. Pizzę dobrze wspominam i uroczy, maleńki bazarek, jaki kiedyś tam był. :)
OdpowiedzUsuńŚwiat mały jest. Pzdr,
Ja tak niepewnie zapytam z ukrycia: czy kukilki trzeba do wody wstawiać, nie mozna tak poprostu wlozyć kukilek do piekarnika?? (Po raz peirwszy bede robic takie jajka bo az mi slinka pociekła odkas Pani bloga czytam- kukilki juz zakupilam).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco K.