Na Dobry Początek...

Długo zastanawiałam się nad tym jak zatrzymać chwile, które są dla mnie ważne i cenne.


Obok tych, które zapisuję i ofiaruję kiedyś mojej Córce, postanowiłam zachować także te, które wiążą się z moją pasją jaką jest gotowanie i pieczenie...
Kuchnia jest i była zawsze ważnym elementem tradycji domu moich Rodziców, Dziadków a teraz także naszego Domu Na Grabinie. Jest pełna smaków, które wiążą się z ludźmi, historiami i uczuciami.
Tych, którzy tu trafią zapraszam więc Na Grabinę.

Do domu. Do mojej kuchni.

Pozdrawiam Was ciepło
Monika


sobota, 13 lutego 2010

Omlet. Niedzielne uśmiechnięte śniadanko :)




Niedzielny poranek. Biała pościel w granatowe kwiatki, zapach włosów Karoli, spokojne „nic nie muszę”. Godzina nie jest ważna. Ważny jest uśmiech. I wolność. Ten dzień jest dla nas, dla domu, dla pomieszkania. Najprościej jak się da.
W niedzielę zawsze jajka na śniadanie. Tradycyjne, w kokilkach (u nas kukilkach :D), z szynką parmeńską lub parzone we wrzątku z octem, podane na sałacie…

A może dla Was walentynkowe śniadanko jako dokończenie pysznej kolacji...? Mmmm...mam nadzieję :)

Dziś omlet. Prawdziwy czyli bez mąki, mleka… z samych jaj.
Idąc za wskazówkami Michela Roux, zawartymi w książce „Jajka” – przygotowuję omlet z dwóch lub trzech jajek.
Lekko roztrzepuję je widelcem, dodaję soli i pieprzu.
Na patelni o średnicy 20 cm, rozprowadzam niewielką ilość topionego masła. Wlewam jajka, podsmażam przez ok. 10 sekund aż spód omleta się zaczyna ścinać.
Ja łyżką (Roux – brzegiem widelca) zbieram ścięta masę jajeczną do środka, teraz podsmażam się znowu płynna część, lekko potrząsam patelnią.




Teraz dodaję składniki, wedle uznania: szynka, pieczarki z natką, pomidorki koktajlowe, parmezan…do wyboru.
Lubię dobrze wysmażony omlet – więc od kiedy większość masy jest ścięta, trzymam go na patelni ok. 1.5 minuty. Częściowo go zwijam, bardzo delikatnie by się nie porwał.
Zsuwając na talerz, zwijam do końca.
Smacznego!




PS. Kolor takiego śniadanka pozytywnie nastraja na cały dzień! :)

14 komentarzy:

  1. O tak! Kolor bardzo energetyczny :) Witam się po przerwie, ależ mam u Ciebie zaległości ;)

    Muszę popracować nad omletem, jeszcze nie zrobiłam takiego, na którego mogłabym wołać per "pan idealny" ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak niedzielne śniadanie to jajka!
    I u mnie tak było w domu i...jakoś tak zostało:)
    Po takim śniadaniu niedziela musi być udana, pozdrawiam!:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubie omlety, szczegolnie te z samych jajek. Twoj wyglada bosko :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też robię omlety z samych jajek! Uwielbiam jajka na niedzielne śniadanie.Dzisiaj były z łososiem.
    Miłej niedzieli!

    OdpowiedzUsuń
  5. najcudowniejsze śniadanie na świecie
    leniwe i ciepłe

    ściskam Was mocno!

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja dzis dostalam tosty, co prawda nie do lozka, ale na kanapę:)

    "Zapach włosów KAroli" - ale ładne! I prawdziwe, pamiętam zapach włosów mojej siostry, ich delikatną, dziecięcą woń. Piękne :)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Mmmm...idealne śniadanko. Piękny, kolorowy, optymistyczny omlet. Cudo.
    Miłej niedzieli MonikO!:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pięknie napisane i z pewnością takie śniadanie smakuje inaczej niż zwykłe, codzienne, jedzone w pośpiechu. Chwile z Bliskimi to najpiękniejsze co mamy. Pozdrawiam serdecznie! P.S. Wszelkie jajeczne dania z książki M. Roux są inspirujące, a te Jego jajecznice i omlety już w szczególności :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. robię omlet tak jak Ty! tzn. jak Roux ;) pyszny :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Szkoda, że nie lubię takich omletów; na słono. Mają tak pozytywne, energetyczne kolory!

    Uwielbiam za to niedzielne "nicniemuszenie"...

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. Ostatnio testuję kolejne przepisy od Michele Roux, te omlety mam już za sobą. Robiłem na słodko i słono, wszystkie smakowały dobrze... piękne zdjęcia

    OdpowiedzUsuń
  12. Masz racje Moniko - kolor takiego sniadania to pozytywna energia na caly dzien!
    Uwielbiam omlety i robie je wlasnie w podobny sposob : bez mleka, bez maki, same jajka z dodatkami jakie akurat sa pod reka ;)
    U mnie czesto taki omlet gosci tez na kolacje zamiast na sniadanie :)

    Pozdrawiam slonecznie!

    :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Jest pachnąco, pysznie i co najważniesze rodzinnie;)
    Ach, sielsko.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...