Zabawa na cztery ręce. Każda w czekoladzie. Turlają, dobierają, obtaczają, układają…
Chwila śmiechu, chwila skupienia…
- Mamuś spójrz…
- Mamuś pomóż… - najsłodziej brzmiące słowa.
Wystarczy. Do pełni Mojego Szczęścia.
Moja Córka, ma niespełna siedem lat. Nie wie czym są gry komputerowe, komputerowo stworzone pseudo-wróżki, jest natomiast całkiem nieźle zorientowana w kulinarnej blogosferze.
- Ta pani robi piękne ciasteczka, ta bułeczki, o u cioci nowe ciasto!, a widziałaś ten deser?, mama zobacz jaki chleb!, zróbmy w końcu te trufelki…noooo…
No i zrobiłyśmy.
Asiejkowe. Trufelki, u nas zamiast aromatu rumowego - chlust amaretto :) Asiejka to Królewna Trufli, prawda?
Przepis tu.
TRUFELKI Z AMARETTO 150 g pokruszonych ciasteczek digestive ½ kostki prawdziwego masła 1/3 szklanki cukru pudru 200 g czekolady – u nas gorzkiej chlust amaretto kakao do obtoczenia |
Masło i czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej, mieszamy i odstawiamy do ostygnięcia.
Ciastka kruszymy. Dodajemy ciasteczka do czekoladowej ostygniętej masy, następnie - 2/3 cukru, chlust alkoholu i toczymy…
Układamy na kratce i zostawiamy do stężenia. Ostudzone obtaczamy w kakao lub pozostałym cukrze pudrze.
Smacznego :)
M & K.
###
Kochani Ciepłej Czekoladowej Niedzieli :)
a Bei dziękuję za kolejną fantastyczną zabawę!
Jakie piękne są Wasze trufelki !:))
OdpowiedzUsuńI ta czekolada w filiżance, ach!
Piękna wspólna praca Mamusi i Córeczki. :))
Pozdrawiam i miłej niedzieli zyczę:)
Majana
Wspaniale trufelki Moniko! Z reszta ta goraca czekolada rowniez ;)
OdpowiedzUsuńWidze, ze Wasza niedziela bedzie udana ;))
Pozdrawiam Cie serdecznie! I dziekuje za udzial w CzekoWeekendzie :)
Śliczne czekoladowe maluszki:)
OdpowiedzUsuńZapomniałabym o całym świecie z Wami przy tych trufelkach ... wiesz Moniko, podziwiam Ciebie, zazdroszczę po cichu Twojej córeczce tak kochającej mamy i zawsze z niecierpliwością czekam aż znów uchylisz okienko do Waszego Szczęścia. Uściskałabym Was cieplutko, więc choć wirtualne uściski ślę :***
OdpowiedzUsuńMiłej niedzieli :)
U Ciebie znowu tak ciepło i rodzinnie :) Fanie, że Twoja Córcia towarzyszy Ci w kuchni. A trufelki absolutnie wyśmienite :)
OdpowiedzUsuńBuziaki dla Was i miłej, słonecznej niedzieli :)
Cudownie, wspaniała atmosfera. Myśle, że ta chęc kulinarna corki to duza zasluga Mamusi ;), ktora nie zasmieca dziecku glowy komputerem. I wielkie brawa dla Ciebie. Pozdrawiam razem z moją 5 letnia pociecha, ktora jak tylko pojawiam się w kuchni, przyciaga stołek i pyta CO DZIŚ ROBIMY? :-)
OdpowiedzUsuńcoś czuję, że córka wyrośnie na wspaniałą kucharkę! :]
OdpowiedzUsuńA trufelki jak to trufelki.. boskie zapewne! :D
kilka słodkich chwil.
OdpowiedzUsuńkilka uśmiechów. czekoladowych.
beztroska w dłoniach.
na uśmiech.
przytulam.
I Tobie życzę ciepłej czekoladowej niedzieli. I wiesz podoba mi się tu u Ciebie.
OdpowiedzUsuńMoniko, śliczne trufelki! I ten bezcenny czas spędzony z dzieckiem:) Mój syn jest rok starszy i też zna blogowy światek kulinarny:)Czyta niektóre wpisy, ogląda zdjęcia i jest bardzo dumny, że wie co to jest panna cotta, "a inni chłopacy nie wiedzą":) Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie trufelki :)
OdpowiedzUsuńwyglądają zjawiskowo :)
czekoladowego tygodnia życzę Ci :)
Zazdroszczę takiego wspólnego kulania! A trufelki pierwsza klasa!
OdpowiedzUsuńAle musisz mieć słodziutką córeczkę :)) Małe kucharki zawsze mnie rozczulają . Dzieci nie mają już zainteresowań. I tu też mam troche smutku bo jednak należę do komputerowego pokolenia. Do 9 roku życia wogóle nie miałam komputera i kablówki. To były czasy trzepaka i biegania po podwórku. Później się przeprowadziłam, pojawiły się takie nowości i już mniej czasu spędzałam w ten sposób. A szkoda ;)
OdpowiedzUsuńmoja córka z zapałem wynajduje mi nowe foremki a potem to już tylko lawina pytań: kiedy coś w nich upieczesz? a masz już jakiś pomysł?...
OdpowiedzUsuńach te dzieci :)
ja pogryzam jeszcze swoje trufelki, ale na filiżankę czekolady w Waszym towarzystwie to bym się skusiła, nie powiem. ślę Wam ciepłe uściski i buziaki
OdpowiedzUsuńchciałoby się napisać: Trufelka daj mi Luba ;)
OdpowiedzUsuńMoniko, niedziela z córką. O czym więcej można marzyć?
OdpowiedzUsuńMoże tylko o cieplejszych dniach. Póki co trzeba się ocieplać filiżanką pysznej czekolady. Pachnie mi z ekranu.
Pozdrawiam.
Wiesz, że wciąż nie mogę przestać zachwycać się Twoją rodziną, Moniko, prawda? To wspaniałe. Naprawdę wspaniałe.
OdpowiedzUsuńTrufelki z resztą też. Cudo! I ta czekolada w filiżance... już od dłuższego czasu mam ogromną ochotę...
Tyle pięknych i ciepłych słów. Dziękuję Kochani.
OdpowiedzUsuńPołożę Karola spać i spokojnie usiądę i odpiszę
Miłego wieczoru
:******
M.
Majanko, dziękuję :) :*
OdpowiedzUsuńBeatko; ja dziękuję za wspólną zabawę. :)
Wiosenko, tak maluszki to dobre słowo :)
Tili; dziękuję, ogromny komplement, bardzo mi miło, ściskam mocno. M. :) :*
Kasieńko; dziękuję, mam nadzieję, że i Twoja niedziela była udana. :)
KucharzyTrzech; dziękuję pięknie ! Tak i moja jedzie ze stołkiem ;-)
Cukrowa Wróżko; mam nadzieję dobre były, prawda. Pozdrawiam. M. :)
Asiejko Droga; całuski od Małej i Dużej :* :*
GospodarnaNarzeczona; miło mi niezmiernie; dziękuję i udanego tygodnia Ci życzę. M.
Kasiu; dziękuję pięknie; tak blogowanie udziela się dzieciom szybciej niż myślimy :)
Peggy; dziękuję, ja Tobie wiele uśmiechu. Pozdrawiam. M. :)
Agatko; dziękuję, bardzo mi/ nam miło. Kulania….ładne badzo. Buziak. M. :)
Dzwinograjku; ale patrząc na Ciebie, widzę, że i tak nie przesiąknęłaś komputerowym światem. Buziak. M. :)
Myniolinko; taaaak! Cudowne obrazki. Moja także ma słabość do foremek Pozdrawiam.
Gwiazdeczko; miło nam bardzo i serdecznie zapraszamy! :)
Aguś; dziękuję, utoczę dla Ciebie specjalnie :*
Lu; bardzo wyglądam ciepłych dni. Bardzo i z wielką już tęsknotą. Pozdrawiam. M.
Zay; dziękuję, niezmiernie mi miło. Pozdrawiam Cię cieplutko. M. :)
Taak, Asiejka jest ciasteczkowo-trufelkową królewną:)
OdpowiedzUsuńA co mówi o moim blogu Karolka?:D
Chętnie poczytam:D