Na Dobry Początek...
Długo zastanawiałam się nad tym jak zatrzymać chwile, które są dla mnie ważne i cenne.
Obok tych, które zapisuję i ofiaruję kiedyś mojej Córce, postanowiłam zachować także te, które wiążą się z moją pasją jaką jest gotowanie i pieczenie...
Kuchnia jest i była zawsze ważnym elementem tradycji domu moich Rodziców, Dziadków a teraz także naszego Domu Na Grabinie. Jest pełna smaków, które wiążą się z ludźmi, historiami i uczuciami.
Tych, którzy tu trafią zapraszam więc Na Grabinę.
Do domu. Do mojej kuchni.
Pozdrawiam Was ciepło
Monika
czwartek, 15 grudnia 2011
Pierniczki 2011 :)))
W tym roku produkcja pierniczków była wyjątkowa, bo w większym gronie. Na Grabinę zjechały małe Ludziki :) i przystąpiły do działania!
Było pracowicie, wesoło i choć na sam koniec na polu walki w kuchni zostały same mamy (dzięki Dziewczyny!) zabawa była przednia ;)
Pierniczki przygotowywaliśmy z dwóch rodzajów ciast - ciasta dojrzewającego (świetny przepis za Beą i Aganiok, poniżej) oraz tzw.szybkiego ciasta. To ostatnie to ciasto, które dziś robicie i z niego dziś też zrobicie pierniczki. Ja z tego przepisu piekę od 8 lat i ani razu się nie zawiodłam... :)
PIERNICZKI (szybkie)
ponad 100 sztuk
1/2 kg mąki pszennej, przesianej
400 g miodu
szklanka cukru
1/4 kostki margaryny
2 duże jajka
1 łyżeczka sody
przyprawa do pierników (ja w tym roku sama wymieszałam: 1 łyżkę kakao oraz po niecałej małej łyżeczce cynamonu, imbiru, pieprzu, kardamonu, tłuczonych goździków)
Piekarnik nagrzewam do 180 st. Blachy wykładam papierem do pieczenia. Do rondelka wlewam miód, dodaję cukier, przyprawy i podgrzewam do rozpuszczenia składników. Dodaję margarynę i dokładnie mieszam,odstawiam do wystygnięcia. Następnie przestudzoną masę powoli dodaję do mąki, cały czas mieszając (ja wyrabiałam
ciasto mikserem), dodając jajka i sodę. Ciasto schładzam ok. 2-3 godziny.
Rozkładam na stolnicę wysypaną mąką, placki rozwałkowuję i wycinamy pierniczki.
Ciasteczka układam na papier i piekę poniżej 10 minut.
:)
PIERNIKI Z CIASTA DOJRZEWAJĄCEGO
przepis za Beą, dalej za: Aganiok - w tym miejscu;
500 g miodu
2 niepełne szklanki cukru
250 g masła
1 kg i 1 szklanka mąki tortowej
3-4 jajka
3 płaskie łyżeczki sody
1/2 szklanki mleka
szczypta soli
1 szklanka siekanych orzechów włoskich
1/2 szklanki skórki pomarańczowej
1/2 szklanki rodzynek
1 czubata łyżka ciemnego kakao
2 płaskie łyżeczki cynamonu
2 płaskie łyżeczki imbiru
1/2 łyżeczki pieprzu
1/2 łyżeczki mielonych goździków
1/2 łyżeczki kardamonu
Miód, cukier i tłuszcz podgrzewam w garnku, aż się dokładnie połączą. Po chwili dodaję bakalie. Do misy robota - przesiewam mąkę, wbijam jajka, sól i sodę rozpuszczoną w mleku.
Po wymieszaniu, stopniowo dodaję masę z miodem - i łączę w ciasto. Będzie dość klejące, ale stężeje po wystygnięciu.
Ciasto przekładam do ceramicznego naczynia, nakrywam ścierką,a kiedy jest już zupełnie wystudzone - przykryte ścierką odstawiam do lodówki. Ciasto dojrzewa ok. trzy tygodnie.
Przed wyrabianiem, wyjmuję z lodówki kilka godzin wcześniej, dzielę na kawałki i zagniatam. Lekko podsypuję mąką, wałkuję i wycinam pierniki :)
Piekę ok. 10 min. w temp. 180 st.
Smacznego!
Tak piękny dzień, że nie sposób...się nie uśmiechnąć :)
Wczoraj wokół mnie wiele serdeczności, na poczcie, na drodze, w szkole... :)
Święta nas ogrzewają?
M.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Cudne! A z Twojego posta bije mnóstwo ciepła. To nas ogrzewa :)
OdpowiedzUsuńTa choinka.Wzruszająca ,ciepła...
OdpowiedzUsuńPięknego dnia!
Przepiękne pierniczki! Fantastyczna akcja wspólnego pieczenia:). Ciepło, cudownie, świątecznie.
OdpowiedzUsuń:)
Pozdrowienia Moniś:*
Święta i to słoneczko, które przygrzewa mimo grudnia :] Też wydaje mi się, że dobrze jest mieć przepis szybki i leżakujący na piernik. Ten na którego potrzeba więcej czasu nabiera niesamowitego aromatu, a ten szybki jest dobry zawsze, kiedy wypadają nam jakieś niespodziewane odwiedziny, albo większa ilość świątecznych gości :D
OdpowiedzUsuńA tak swoją drogą, to fajne dziewczyny i jakie pracowite :]
choinka jest przesłodka :) wszystkie pierniczki wyglądają cudnie!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://wszystkoogotowaniuks.blogspot.com
a z taka brygadą to sama przyjemność robić piękne pierniczki
OdpowiedzUsuńw moim domu dziś unosi się niezwykły piernikowy zapach... :) a Twoje są przepięknie ozdobione! :))
OdpowiedzUsuńU mnie też pierniczenie:-) CHyba wypróbuję szybki przepis bo moje pierniczki znikają jak ciepłe bułeczki...
OdpowiedzUsuńwidze, ze cudowne bylo to piernikowanie:)
OdpowiedzUsuńAga :) fajnie było :) dzięki.
OdpowiedzUsuńSabik :) dokładnie tak :)
Aśko :) ach ten zapach! mnie już go brakuje!
Alicjo :) a sprzątać po nich ;D jeszcze większa :D
Angie... zaczerwieniłam się :)))) ściskam mocno!
Kachna; dziękuję Ci pięknie :) M.
Toczka :) moc uścisków, dziękuję M.
Majanko! dziękuję za miłe słowa, :)))
Amber :) witaj, ogromnie mi miło. Pozdrawiam ciepło. M.
Mamma mia! Ale produkcja! Piekne te wasze pierniczki! A choinka?...Cudna! :-)
OdpowiedzUsuńTrzymaj za mnie kciuki Monis, ja pieke w niedziele;-)
Ja zrezygnowałam z ciasta dojrzewającego już dawno :)
OdpowiedzUsuńWcale nie widzę różnicy w smaku hihi :)
Szkoda, że mnie tam nie było!
Ściski Moniq*
Kachna; trzymam najmocniej :)
OdpowiedzUsuńPoli... wielka szkoda. Ale zawsze możemy zrobić powtórkę! Kawał pięknej roboty z Anią zrobiłyście, cały czas jestem pod wrażeniem!
Buzia
M.
A Basia nie piekła? Jakoś tak nostalgicznie spogląda w okno. Uściski.
OdpowiedzUsuńMNie tez czekają pierniczki :))) JAk zwykle tak cieplutko u Ciebie, Moniś...
OdpowiedzUsuńGospodarna; piekła... uwierz mi. Siedziała w kuchni między dziećmi i na krok ich nie spuszczała z oka. To okno...to kiedy piłyśmy z mamami kawę :) Pozdrawiam Cię cieplutko! M.
OdpowiedzUsuńAniu:) Czekam na Twoje pierniki,ściskam mocno :) M.
Jak ładnie ozdobione! :)
OdpowiedzUsuńOj już sobie wyobrażam jak miło musiało u Was być :) Upiekłam dziś Twój chleb, chleb z Grabiny. Dziękuję Ci za niego, bo jest naprawdę pyszny. Będzie u nas często gościł. Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńZemi... : dobra, dobra, jak się ozdabia możemy sobie popatrzeć u Alicji :D
OdpowiedzUsuńJa póki co mam wymówkę: dziecko ozdabiało :D
Dziękuję Kochana :**
Isadora :) Wiesz... Nie wiem co powiedzieć... To najmilsze co można usłyszeć prowadząc bloga, o czym doskonale wiesz ;)
Jest mi strasznie miło.
Dziękuję. Ogromnie.
Życzę Wam spokojnej nocki :)
Monika.
;)
OdpowiedzUsuńMoc pierniczków niech będzie z Nami;))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!
U nas też wczoraj było piernikowanie:)W wersji "ciasto na szybko":)Zapakowaliśmy je w "retro" słoiki. Do każdego słoika włożyliśmy po kawałku cynamonu. I mamy prezent dla Babć:)
OdpowiedzUsuńAle miałaś armię pomocników! I pięknie pierniczki wyprodukowaliście, oj piękne :)
OdpowiedzUsuńMoni :) dzięki, pozdrawiam w imieniu swoim i pomagierów;
OdpowiedzUsuńBiedronko; fajny pomysł, musiały pięknie wyglądać :)
Komarko; dziękuję, ja tam pełniłam tylko rolę - przynieś-wynieś-pozagniataj :)
serdeczności
Monika
Jak sie pojawia Baska to nigdy nie ma sily pisac o jedzeniu, ona jest obledna :)) Ale dobrze, male rece iekace pierniki tez! Buziak dla Moniki sle :*
OdpowiedzUsuńBuzia Basiu :))) najmocniejsza! M.
OdpowiedzUsuńMoniczko,te pierniki nie będą twarde potem jak ostygną?spisałam przepis i zamierzam je zrobić na te święta:)
OdpowiedzUsuńUrocze pierniczki i świetny przepis! <3
OdpowiedzUsuń