Na Dobry Początek...

Długo zastanawiałam się nad tym jak zatrzymać chwile, które są dla mnie ważne i cenne.


Obok tych, które zapisuję i ofiaruję kiedyś mojej Córce, postanowiłam zachować także te, które wiążą się z moją pasją jaką jest gotowanie i pieczenie...
Kuchnia jest i była zawsze ważnym elementem tradycji domu moich Rodziców, Dziadków a teraz także naszego Domu Na Grabinie. Jest pełna smaków, które wiążą się z ludźmi, historiami i uczuciami.
Tych, którzy tu trafią zapraszam więc Na Grabinę.

Do domu. Do mojej kuchni.

Pozdrawiam Was ciepło
Monika


sobota, 3 grudnia 2011

Piżama weekend. Jak pech...



Powiedzcie jakiego trzeba mieć pecha, żeby w dniu filtrowania świątecznych nalewek - brać antybiotyk?!
Tyle samotnych wisienek...a ja...nie mogę im pomóc!

Pani doktor nie przekonałam, że moje naleweczki podziałają bardzo antybakteryjnie :( i postawiła na swoim...
To przede mną piżama-weekend. Może beziki pomogą ;)

Za chwilę na blogu :)

miłego weekendu Wam życzę!
M.



14 komentarzy:

  1. Pech, rzeczywiście, ale może wstawić je gdzieś w sekretne miejsce i na przyszły weekend ciasto pijana wiśnia? Albo Strzępiec Heli vel Pleśniak? :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Toooooczka... a wiesz, że ja jeszcze nie trafiłam na dobry przepis na pijaną wiśnię? Masz może? To ulubione ciasto mojej Mamy :) Pozdrówki :D M.

    OdpowiedzUsuń
  3. U nas też choróbsko kwitnie, tzn rozkwita na razie. Każdy z członków rodziny zasmarkany i z bólem głowy brrr. A miał być taki miły rodzinny weekend...
    Trzymaj się, owocki może jakoś za pastryzuj na potem i kuruj się Kochana!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Mniam, mniam. Pewna jesteś że twój antybiotyk nie lubi się z alkoholem? Sprawdź dobrze, mówię ci jakem...!Ciepłych chwil od tej co zdjeła piżamę po trzech dniach.

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja życzę zdrowia!:) I czekam na przepis na beziki:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Uprzejmie donoszę,że wszystkie zjem za Ciebie, Moniś :) A potem zasnę pod stołem ;)

    Zdrowiej!

    Calusy na sobotę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Beziki na pewno pomogą!już sam ich wygląd;iście magicznie zimowy;) działa uzdrawiająco.
    życzę zdrówka!
    pozdrawiam M.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wiewiórko :) a taka pora do bani :) zaraz się wykurujemy. Nie mam kompletnie idei na taką przemysłową ilość tych wisienek - cztery litrowe słoiki, a w każdym ponad pół owoców :(
    Kiss! M.

    Gospodarna Ty Moja!!! Myślisz, że jest/ może być nadzieja dla dla mnie?! :D pewnie, że sprawdzę. Dziękuję. Ściskam. M.

    Biedroneczko - dziękuję! Miło, że zajrzałaś :)

    Aniu - to mi przynajmniej całusy zostaną :D Dziękuję! buziak. M.

    Moni :) działają, działają ;) dziękuję, także pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Szczęściaro zazdroszczę ci tych wisienek. Przez tydzień nic im się nie stanie, a Tobie dużo jak połączysz antybiotyk z alkoholem. Moja przyjaciółka przyniosła mi kiedyś takie nalewkowe wisienki. Chcialam zjeść 3-5, ale byly tak dobre... Mąż wrócił z pracy, a ja spałam. Kuruj się. Taki relaks piżamowy też jest potrzebny.

    OdpowiedzUsuń
  10. Zemi :) Dziękuję, pozdrawiam ciepło,

    Lo; Mądrze radzisz, mądrze, zacukruję je i poczekają jeszcze 6 dni. Takie mają właściwości mówisz :) miłego wieczoru. M.

    Majanko :) Dziękuję, jest ok :) dobrej nocki Wam życzę. M.

    OdpowiedzUsuń
  11. zdrowka zycze!
    a naleweczka poczeka i wtedy dopiero bedzie przepyszna:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Schoko :) no dooobra ;) dziękuję, pozdrawiam
    M.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...