Na Dobry Początek...
Długo zastanawiałam się nad tym jak zatrzymać chwile, które są dla mnie ważne i cenne.
Obok tych, które zapisuję i ofiaruję kiedyś mojej Córce, postanowiłam zachować także te, które wiążą się z moją pasją jaką jest gotowanie i pieczenie...
Kuchnia jest i była zawsze ważnym elementem tradycji domu moich Rodziców, Dziadków a teraz także naszego Domu Na Grabinie. Jest pełna smaków, które wiążą się z ludźmi, historiami i uczuciami.
Tych, którzy tu trafią zapraszam więc Na Grabinę.
Do domu. Do mojej kuchni.
Pozdrawiam Was ciepło
Monika
środa, 5 sierpnia 2009
Pierogi z Mojego Domu…
Sztuka robienia pierogów… Dla mnie to coś wyjątkowego. Moja Babcia Karolina robiła najpiękniejsze i najpyszniejsze pierogi na świecie, do dziś takie pierogi robi Moja Mama…ja śmiem powiedzieć tylko, że się uczę i bardzo się staram…
Może to tylko pierogi, ale dla mnie to symbol kobiety-matki, spokojnego domu, ciepła, które chcę dać moim bliskim.
W domu Mojej Mamy – w Siedliszczu, Babcia kleiła najrozmaitsze pierogi – z serem, ruskie, z owocami.
Ja i Mój Tata uznajemy tylko ruskie (z wody, podawane ze śmietaną) i takie pierogi przygotowuje dla nas Mama.
Być może przyjdzie czas, kiedy i ja zacznę karmić moją Rodzinę pierogami z owocami, na razie jednak pracuję nad swoim warsztatem pierogów ruskich ;) , które... uwielbiam najbardziej na świecie…
Dziś po raz pierwszy do wykrawywania ciasta użyłam po prostu szklanki i wcale nie żałuję. Może to mniej profesjonalne niż tradycyjne formowanie pierożków z placuszków, ale naprawdę tym razem wyszły mi bardziej urodziwe ;)
W moim domu nie przygotowywało się pierogów z mniejszej ilości niż kilogram mąki. Ja dziś nie miałam aż takiego zacięcia i lekko zmieniłam ilości.
Podam Wam jednak obydwa przepisy, bo – w przypadku mniejszej ilości nie jest to idealnie „przepołowienie” składników.
PIEROGI RUSKIE
65 sztuk
3 kubki mąki (przesianej)
1 jajko*
2 łyżeczki soli*
2 łyżki oleju
1 1/3 kubka dobrze ciepłego mleka
Farsz:
600 g ziemniaków, ugotowanych i zmielonych w maszynce
300 g białego twarogu – twardego (może być nawet chudy)
jajko
sól, pieprz – do smaku
Mąkę przesiewam na stolnicę, w środek wbijam jajko, zagniatając dodaję stopniowo sól, olej i mleko. Ciasto powinno być gładkie, delikatnie błyszczące i delikatnie klejące.
Odstawiam do lodówki na czas przygotowania farszu.
Farsz. Przez maszynkę do mielenia przepuszczam ziemniaki razem z białym twarogiem, wbijam jajko, dodaję sól i pieprz do smaku.
Według mnie sekretem dobrego farszu jest jego dobre doprawienie. Nie żałuję soli i pieprzu, ale nie dodaję cebuli – nie lubię, kiedy farsz ciemnieje.
Dobry farsz to taki, który znika z garnka zanim jeszcze trafi na pierogi... U mnie w domu farsz na ruskie, w trakcie robienia pierogów, był mocno reglamentowany. Gdyby nie Mama grożąca drewnianą łychą – zjadłabym spokojnie pół garnka ;)
Ale dalej...
Z ciasta formuję małe placki, które rozwałkowuję na stolnicy i tym razem – wycięłam z nich szklanką kółka, w których umieściłam po łyżce farszu. Sklejam brzegi i wrzucam do garnka z wrzątkiem, wyjmuję po kilku minutach od wypłynięcia.
Gorące pierogi polewam roztopionym masełkiem.
*dodałam sól i było dobre, ale Moja Mama uważa, że sól dodana do ciasta pierogowego powoduje, że ciasto podczas gotowania może się rozklejać
*następnym razem spróbuję wedle tych samych proporcji, ale bez jajka – Mama J. robi pierogi bez jajka – bo według innej teorii – ciasto twardnieje właśnie od jajka...
Zatem jest co sprawdzać, testować i znaleźć swój najlepszy przepis :)
PIEROGI RUSKIE MAMY
1 kg mąki + ok. 1 kubek do podsypywania
1/3 szklanki oleju
1 duże jajko
2 kubki dobrze ciepłego mleka
Farsz – ok. dwukrotna ilość, czyli:
1 kg ziemniaków
0.5 kg twardego twarogu (najlepiej sprzedawanego na wagę)
sól i pieprz do smaku
Wyrabianie, jw., z tym wyjątkiem, że Mama – ciasto tnie na kawałki, z nich robi wałki, walki kroi jak na kopytka, a z każdego „kopytka” robi ręką placuszek, który wypełnia farszem.
Smacznego
M.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Witaj Moniko, muszę Ci powiedzieć, że zaczytałam się w Twoim blogu - jest taki ciepły i rodzinny. Dotarłam aż do anonsowanych we wstępie ruskich pierogów. Gratuluję lekkiego pióra i sympatycznej atmosfery jaką tu u siebie tworzysz.
OdpowiedzUsuńTak robiło się pierogi również w moim domu - farsz tylko ziemniaki i ser /bez cebuli/ i wałeczek, "kopytka", placuszek ręcznie wykonany i nadziany. No i jeszcze...moja Mama brała do ręki 3 takie lekko uprzednio spłaszczone "kopytka" i za jednym sprytnym pociągnięcie wychodziły 3 placuszki.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię wpadać tu do Ciebie i podczytywać. Przenoszę się wtedy w rodzinne strony, w czasy mojego dzieciństwa i ....zaczynam strasznie tęsknić... do tych moich pagórków leśnych, do tych łąk zielonych...och, rozmarzyłam się i roztkliwiłam. Pozdrawiam. Alicja