Na Dobry Początek...
Długo zastanawiałam się nad tym jak zatrzymać chwile, które są dla mnie ważne i cenne.
Obok tych, które zapisuję i ofiaruję kiedyś mojej Córce, postanowiłam zachować także te, które wiążą się z moją pasją jaką jest gotowanie i pieczenie...
Kuchnia jest i była zawsze ważnym elementem tradycji domu moich Rodziców, Dziadków a teraz także naszego Domu Na Grabinie. Jest pełna smaków, które wiążą się z ludźmi, historiami i uczuciami.
Tych, którzy tu trafią zapraszam więc Na Grabinę.
Do domu. Do mojej kuchni.
Pozdrawiam Was ciepło
Monika
środa, 26 sierpnia 2009
Podróże wyobraźni
Cały wczorajszy dzień spędziłam z trzema młodymi, nawet bardzo młodymi damami w wieku – 4-6 lat.
Przygotowana od rana, wyposażona w kilka pomysłów na zabawy w chwilach nudy, uzbrojona w pomidorówkę i buty do biegania…zostałam odstawiona na boczny tor. Brutalnie.
Bawiły się BEZE MNIE PRZEZ 8 godzin!!!!
A zabawek do tego prawie nie użyły… Była zupa ze ślimaków na tarasie (nie odważyłam się wyjść i zobaczyć), kotlety z puszków przekwitniętego zielska, ziemniaki z błota… W świecie swojej cudownej dziecięcej fantazji były psami, kotami, konikami, noworodkami, mamami, siostrami, dentystami, nauczycielkami tańca… A wszystko pełne emocji, głęboko przeżyte, doświadczone i takie na niby-prawdziwe.
Skupiona na swoim chlebie, spisywaniu tego i tamtego podglądałam jak wiele działo się w świecie niekończącej się fantazji… Jak wiele cudownych przygód można przeżyć tylko jednego dnia, tylko przez 8 godzin… zabawy.
Pamiętam siebie taką. I choć, kiedy jesteśmy we dwie z K. razem huśtamy się huśtawkach, łazimy po drabinkach i bawimy się lalkami, wczoraj - dzierżąc rolę „odpowiedzialnej opiekunki grupy” zabrakło mi jednak odwagi i pewności siebie by razem z nimi taplać się w błocie... A ochotę miałam wielką.
M.
Ps. Na fotkach - wczorajszy chlebek i niebo Na Grabinie
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
zawsze mnie fascynowało, że dzieci mają taką wyobraźnię, która przenosi je w dowolne miejsce na świecie, która czyni z nich, którymi w danej chwili chcą byc.
OdpowiedzUsuńże z rzeczy zwykłych potrafią chocby na chwilę coś co sprawi na ich twarzach uśmiech.
czasem też jestem dzieckiem.
brakuje mi takiej beztroski.
bardzo.
Mnie też Kochana!
OdpowiedzUsuńUwielbiam odrywać od świata-pędu i bawić się drobiazgami, cieszyć chwilą, nie patrzeć na czas, wyłączyć telefony...Ale teraz potrzebuję do tego "dobrego czasu".
A dzieci tak cudnie bawią się, nawet wówczas, kiedy pięć minut wcześniej płakały...
pozdrawiam Cię cieplutko
Monika
Niebo u ciebie prześliczne:)
OdpowiedzUsuńDziękuję... A jakie komary ;-D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
M.