Na Dobry Początek...
Długo zastanawiałam się nad tym jak zatrzymać chwile, które są dla mnie ważne i cenne.
Obok tych, które zapisuję i ofiaruję kiedyś mojej Córce, postanowiłam zachować także te, które wiążą się z moją pasją jaką jest gotowanie i pieczenie...
Kuchnia jest i była zawsze ważnym elementem tradycji domu moich Rodziców, Dziadków a teraz także naszego Domu Na Grabinie. Jest pełna smaków, które wiążą się z ludźmi, historiami i uczuciami.
Tych, którzy tu trafią zapraszam więc Na Grabinę.
Do domu. Do mojej kuchni.
Pozdrawiam Was ciepło
Monika
czwartek, 20 sierpnia 2009
Śliwka na kruchym
Robiłam to ciasto po raz pierwszy i wiem, że do niego wrócę. Tylko z pozoru pracochłonne – tak naprawdę łatwe, smaczne i jak dla mnie – oryginalne.
Kruchy spód jest bardzo elastyczny – i co mnie nie udaje się zbyt często – cienki i delikatny. Oryginalny przepis pochodzi z miesięcznika Kuchnia (nr 8/sierpień 2005), jednak w moim wykonaniu – zamiast wiśni pojawiają się właśnie śliwki, wzmocnione winem a i migdałów jest więcej.
Dobre, wilgotne, mocno owocowe i delikatne.
KRUCHY SPÓD
175 g mąki
40 g cukru pudru
szczypta soli
2 żółtka
75 g masła
2-3 łyżki zimnej wody
Z przesianej mąki usypuję kopczyk, dodaję pozostałe sypkie składniki, w środek wlewam żółtka, masło. Zaczynam powoli łączyć mąkę z jajkiem i masłem, podlewam wodą i zagniatam – dość krótko. Ciasta jest mało, nie warto nawet wyciągać miksera :-). Zamiast podsypywać mąką - zwilżam dłonie olejem, ciasto jest wówczas mniej twarde.
Ciasto wstawiam do lodówki na ok. godzinę.
OWOCE
½ kg słodkich, niezbyt twardych śliwek
¼ szklanki drobnego cukru
pół szklanki mielonych migdałów + 2 łyżki migdałów w płatkach
szczypta soli i szczypta gałki muszkatołowej
2-3 łyżki wina ( ja dodałam wino Marsala - włoskie słodkie wino, którego często używam do robienia marynat)
żółtko wymieszane z łyżką śmietany
2 łyżki masła (nie było to konieczne...)
Ciasto rozwałkowuję na papierze do pieczenia na cienki, w miarę okrągły placek i wkładam do lodówki na kolejne 30-40 minut.
Piekarnik nagrzewam do 180 st.
Pokrojone śliwki mieszam w misce z cukrem, winem, solą, gałką, migdałami. Owocowy „farsz” wykładam na ciasto, zostawiając 3-4 centymetrowy brzeg. Rozkładam masło w kawałeczkach (fot.). Brzeg smaruję żółtkiem i zawijam ciasto – tak by zachodziło na śliwki. Jeśli trudno jest palcami odkleić ciasto od papieru, przechylam papier i dociskam go delikatnie do owoców – wówczas powinno się udać.
Kruchy spód jest delikatny, więc najlepiej przy pomocy łopaty lub dna od okrągłej blachy wsunąć go na blachę do piekarnika.
Piekę 40 minut, ale po 30 minutach zaczynam już pilnować by ciasto się zbyt nie zrumieniło.
Przy wyjmowaniu – również należy pomóc sobie dnem od blachy lub łopatą. Po przestudzeniu ciasto twardnieje. Najlepiej więc poczekać… Nam się nie udało :P
Smacznego :)
M.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Najbardziej podoba mi się zdanie 'wzmocnione winem' :D
OdpowiedzUsuńMoniko robisz śliczne naturalne zdjęcia. Takie domowe. Aż miło oko zawiesić :)
Zjadłabym węgierkę. Nie jadłam jej od conajmniej 4 lat :(
Ściskam,
Polka
Fajne te ciasto,tak piknikowo wyglada,nie wiem,dlaczego-upieklabym takie i zabrala na wycieczke rowerowa,ale raczej niewiele by z niego po rozpakowaniu zostalo,skoro delikatne jest :) nie mnie apetycznie wyglada :)
OdpowiedzUsuńTylko namocz ją w winie... :))
OdpowiedzUsuńKompletnie nie umiem robić zdjęć - ale strasznie mi miło. Mam taki mały aparat i lustrzankę na kliszę :D, a wszytskie zdjęcia są przypadkowe.
Dziękuję Polko :)
pozdrawiam
M.
Jakie piekne sloneczne ciasto :)
OdpowiedzUsuńtroszkę przypomina mi maminy wypiek- lekko kanciasty, nie idealny, ale w smaku cudowny.
OdpowiedzUsuńJakie to musi być pyszne Moniko ! Sliczne zdjęcia :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńmam ochotę na takie śliwkowe ciasto..
OdpowiedzUsuńwygląda cudnie
Ciasto prezentuje sie wspaniale :) Z pewnością było pyszne :)
OdpowiedzUsuńGosiu - bardzo delikatne, może zjeść i na rower? ;-), a do plecaka śliwki...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Cię cieplutko
Sanguine - są tacy, którzy uważają, że im coś jest mniej idealne tym lepsze...może coś w tym jest. Ja czasami lubię tak od niechcenia, a czasami z precyzją... to jest takie pomieszane
:-)
Majanko - bardzo dziękuję, że dziś do mnie zajrzałaś :-x
Asiejko - ZAPRASZAM!
Kasiuuuu24 ;-) - dziękuję
Strasznie Wam dziękuję za to ciepełko; kurcze jestem bardzo zaskoczona :)
Całuję
Monika
fajowskie! kruchy spod uwielbiam w tarcie ale takie drozdzowki to fantastyczny pomysl :))
OdpowiedzUsuńDzięki! :)
OdpowiedzUsuńM.
Pycha jest:)
OdpowiedzUsuńMoniko,mam dla Ciebie prezent- mam dla ciebie prezent- http://waniliowachmurka.blox.pl/2009/08/Dziekuje-One-lovely-blog-award-Chleb-tostowy.html
Pozdrówka.
Olcik, strasznie Ci dziękuję. Nawet nie wiesz jak mi miło.
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo, bardzo!!!
pozdrawiam
M.
Bardzo smakowite połączenie :) Na pewno wypróbuję. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń